[Zwrotka 1: Karian]
Przeraża mnie kaska i puste portfele
Życie jak z obrazka lub takie, jak z meme
Oj tak tak byczq, zgadza się, zostawiam plus jeden
Boje się o ciebie, a co dopiero o siebie
Młody kitra fanty, fanty
Wejście z partyzanta na party, party
Szare życia proszą o barwy, barwy
Tak jak ulice o street arty, arty, ty, ty
Potwory spod łóżka wirują nam nad głową
Ty nie możesz ustać jak plastikowy robot
Biorę skromnego buszka, za tych co już nie mogą
W siódmym niebie pustka, gdy diabeł tańczy pogo, pogo, pogo
[Refren: Karian]
Creepy, creepy, budzi mnie wrzask albo bass
Repeat, repeat, robi to kolejny raz
Styki, styki płoną jak indyjski grass
Bibi, Bibi zawija kiecę na bar
Creepy, creepy, budzi mnie wrzask albo bass
Repeat, repeat, robi to kolejny raz
Styki, styki płoną jak indyjski grass
Bibi, Bibi zawija kiecę na bar
[Zwrotka 2: Filipek]
Znam dupy jak Nicki, znam każdе nawyki
Mam ksywę Fifi, ale twoja Bibi jak mam większy zarost mówi na mnie "wiking"
Pozdro Mariusz, ale wpadłеm tu rozjebać siano, które daje wolność (wolność)
Kwestionariusz aktualizuję nie raz, ale dalej nie wiem mordo
Co to jest spokój, gdy cały świat się pierdoli jak porno
Mój ziomek jest tu wyjebany w kosmos
Ja celuję w księżyc, jak na płycie POP Smoke
Co druga dupa pisze w DM'ach, że wszystko to kiedyś może być nasze
Myślę, że mógłbym jej tu czytać w myślach, gdyby nie to, że ma taką kiepską prasę
O, młody Fifi, młody Karian
Boję się, że w weekend mało kto ogarnia (mało kto ogarnia)
A te kluby to jak Narnia, ona pyta co jest u mnie, chyba to awaria (chyba to awaria)
To było zabawne, gdy każda pytała co czytam i kocham (kocham)
A jej nos mi mówił, że najbliżej jej chyba jest do Twardocha
[Refren: Karian]
Creepy, creepy, budzi mnie wrzask albo bass
Repeat, repeat, robi to kolejny raz
Styki, styki płoną jak indyjski grass
Bibi, Bibi zawija kiecę na bar
Creepy, creepy, budzi mnie wrzask albo bass
Repeat, repeat, robi to kolejny raz
Styki, styki płoną jak indyjski grass
Bibi, Bibi zawija kiecę na bar