[Zwrotka 1: Karian]
Sukces zrodzony w bólach, nadal ledwo to sztuka
Piszę w brudzie, piszę w trudzie, unikając pytań
Patrzą mi na ręce, a tu tylko zbita wita
Póki bije serce, na blokach bije muzyka
Podejdź, zobacz, co to talent
Podaj dżoja, poznaj wiarę
Proza życia, nie testament
W moich oczach ambiwalent
Brak emocji, jak robot, zbyt wiele na mych barkach
Każdy moment i każda chwila, miija mi, jak w Alcatraz
Płonie cygar, jak Lobo, pęka kolejna szklanka
Mówię o tym, co boli, mówię o tym, co czuję - Karian

[Bridge: Karian]
To nie ma walka, mimo to wpis
Liczy się prawda, liczy się kwit
Albo masz farta, albo masz nic
Widzę to w barwach, ale nie dziś

[Refren: Karian]
Wiesz ile prostych słów, trudzi się o przester?
Znów kilka słabych głów, modli się o lepsze
Wszędzie ten cały brud, który wciąga wiecznie
Kręci się z całych sił, życie niebezpieczne
Wiesz ile prostych słów, trudzi się o przestеr?
Znów kilka słabych głów, modli się o lepsze
Wszędzie tеn cały brud, który wciąga wiecznie
Kręci się z całych sił, życie niebezpieczne
[Zwrotka 2: Frank]
Tracona wiara, a ciągle się modlę
Z ziomami latane, tutaj na bombie
Kolejne problemy, działania niemądre
Nie kręcisz afery, badasz oka kątem
Wszystko z dużym luzem, choć sprawy nie mają się jakoś za dobrze
Zbuntowany anioł w formie
Proszę nie wprowadzać do mej bani sygnałów, które powodują codzienny paraliż
Kolejny wypad dla niektórych w skutkach opłakany
(Ej, stary, albo pierdolić to)
Dawaj na pół-pół to zjemy, praktyka buntu, do gleby
Dawaj to, dawaj to, dawaj to, dawaj to
Dawaj na pół-pół to zjemy, praktyka buntu, do gleby
Dawaj to, dawaj to, dawaj to, dawaj to

[Bridge: Frank]
Kolejny akt, ja w tym świecie fantasy
Tu często znika prawda, dla rzeczy materialnych
Na obraz świata łatka, bo znów bohomazy
Tak buja się ta tratwa, nędzy i rozpaczy

[Refren: Karian]
Wiesz ile prostych słów, trudzi się o przester?
Znów kilka słabych głów, modli się o lepsze
Wszędzie ten cały brud, który wciąga wiecznie
Kręci się z całych sił, życie niebezpieczne
Wiesz ile prostych słów, trudzi się o przester?
Znów kilka słabych głów, modli się o lepsze
Wszędzie ten cały brud, który wciąga wiecznie
Kręci się z całych sił, życie niebezpieczne