[Zwrotka 1: Karian]
Odkopałem wczoraj stare fotografie na strychu
Flashbacki mnie oblężyły, jakby wojna, bez kitu
Za szczyla to wszystko było jakieś poszarpane
Nieliczni wiedzieli, co to łatwe dorastanie
Robiliśmy koleżankę w pięciu w podstawówce
I w tej samej podstawówce już piliśmy wódkę
Dwa dni później, za jakieś kluby, dostaję wpierdol
To za szalik kumpla, który dla nas był legendą
Narkotyki dziwne krążą dookoła
Bij się za osiedle, jak źle mówią o nas
Miałem być prymusem, no ale nie wyszło
Marzył mi się romans z każdą moją polonistką
[Bridge: Karian]
Ekspedientki były jak drugie mamy, na niby
Browary znikały z półek, jak lody Ekipy
Pijackie freestyle'e są dla nas, jak hity
Te zza oceanu, takie z Ameryki
[Refren: Karian]
Jeszczе raz, flashback rzuć mi w twarz
Choćbym nie chciał znać, siebie z tamtych lat (Niе, nie)
Daj mi czas, choćby ze dwie 2h
Znowu pobyć tam, gdzie już nie ma nas (Nie, nie)
[Zwrotka 2: Filipek]
Ziomy dzielą mateusza
Na telefonie, gdzieś w parku, mówię im, że ja nie ruszam
(Nie, nie, nie)
Słucham KęKę i Zeusa
Czasem Bonsa, jak się wzruszam, dużo piję i się zmuszam
Miałem duże okulary, startą bluzę, jutro sprawdzian
Dziadek jeszcze żył, jeździłem autem bez prawka
Mówił, że jak zdam, auto będzie tak jak znalazł
Czasem myślę, czy już wtedy byś mnie, mała, pokochała
Poznałem Cię dekadę później, mało romantycznie
Powiedziałaś, że z depresji leczyłaś się klinicznie
Ja Ci powiedziałem, że dwa miechy temu miałem plany
A skończyłem bez pierścionka, dzieląc koką z chłopakami
[Bridge: Filipek]
Serio, nie wiem, czy ten Filip sprzed dekady by mną gardził
Bo nie znałem dragów, śmierci ziomków, ani hajsu
Wiem, że jednak, aż do końca staram się być dobrym gościem
Chociaż bycie kurwą dzisiaj przyszłoby mi prościej
[Refren: Karian]
Jeszcze raz, flashback rzuć mi w twarz
Choćbym nie chciał znać, siebie z tamtych lat (Nie, nie)
Daj mi czas, choćby ze 2h
Znowu pobyć tam, gdzie już nie ma nas (Nie, nie)
Jeszcze raz, flashback rzuć mi w twarz
Choćbym nie chciał znać, siebie z tamtych lat (Nie, nie)
Daj mi czas, choćby ze 2h
Znowu pobyć tam, gdzie już nie ma nas (Nie, nie)
[Outro: Karian]
Daj mi czas, choćby ze 2h
Znowu pobyć tam, gdzie już nie ma nas (Nie, nie)