Kafar Dix37
W.N.M.
[Verse 1: Kafar]
Na wariackich papierach W.N.M. nie umiera
Tego nie sprzedasz, nie, bo nie da rady kupić
Wiary w swych ludzi, miłości do tych ludzi
Nadziei na lepsze jutro dla tych ludzi
Dla ludzi, którzy oddają część swojego życia
By było mi łatwiej trwać na tych ulicach
Bym nie czuł się sam, by smutek i żal
Tylko uczyły nas na co dzień doceniać
Te chwile wytchnienia, których coraz mniej
Bo gdy coś co receptą było na szczęśliwy żywot
Zabija i trawi z taką siłą z jaką siłą się rodziło
To już nie jest miłość wtedy też
Często myli się nadzieje i wiarę
Ze zwykłym złudzeniem i popada w zakłamanie
To dla braci, sióstr, którzy sprawiają
Że codzienności ból jest do wytrzymania
Śmierć, zdrada i aresztowania są do wytrzymania
To dla was...

[Chorus] (x4)
W.W.W.W. W.N.M...

[Verse 2: Rest]
Wita wiara i pozwala i buduje nadzieję
Nie wiesz co się dzieję pierwsza płyta Dixon37
Nieważne dla mnie czy ją przegrasz czy kupisz
Możesz ją zajebać nawet w sklepie z półki
To nie jest muzyka dla dzieci z dobrych domów
To płyta dla urwisów, którzy czują smród betonu
Nieważne ziomuś, po prostu zrozum
Kocham to życie, żyję nim dzięki Bogu
I pomimo kłopotów i sytuacji bez wyborów
Słuchałem głosu serca by nie wpędzić się do grobu
Mówili mi nie pękaj, zachowaj spokój
Damian to tylko zdrada, jeszcze wszystko poukładasz
Dziś już wiem, że dzięki nim żyję tu nadal
Dzięki wam mogę mówić pa, dobranoc mama
I kiedy dopada mnie teraz nieraz załamanie
Daję radę, bo mam w sobie miłość, nadzieję, wiarę

[Chorus] (x4)