[Intro: 27.FUCKDEMONS]
Okej, okej, okej, okej
Okej, okej, okej

[Zwrotka 1: 27.FUCKDEMONS, Esceh]
Nie budzi mnie budzik, tylko duża booty wifey
Statuetki od prezydenta, a nie mam z kim walczyć
Dziękuję Ci, Boże, że codziennie się modliłeś
Uwierzyłem w siebie i znalazłem w sobie siłę
Wszyscy w moim mieście dobrze znają moją ksywę
Twoje miasto wstydzi się za wszystko, co zrobiłeś
Ja chodziłem w kapturze, no bo chcieli mnie dojechać
I teraz patrzą, kurwa, ile zarobił ten dzieciak
A ja oddycham spokojnie i od kiedy przejąłem ster
I tak jak w Cyberpunku rozjebałem całą grę

[Refren: 27.FUCKDEMONS, Esceh]
Ja nie miałem planu B, mała powiedz mi, czy kochasz?
Ale tylko mnie, tak na serio, nie na pokaz
Ale tylko mnie, bądź wpatrzona tak jak w obraz
Ale tylko mnie, możesz zaufać już do końca
Ciągle biegnę, jestem offline, serce pika tak jak bomba

[Zwrotka 2: 27.FUCKDEMONS, Esceh]
100 BPM, wszystkie znaki na niebie mówią, że nadejdzie dzień
Właśnie skończyłem płytę, czuję że spełniłem sen
Serce trzymam na dłoni – większe niż z DBPM
Dogrywam tylko Maksowi, bo wierzył w to Till the end
Życie czasami traci kolor, i coś tak jak SoundCloud
Ale obok ziomal, co ma profil z pomarańczą
Nie chcę gwiazd na niebie, Boże, kocham tylko las rąk
Mam ADHD, dlatego tak ciężko mi zasnąć
[Refren: 27.FUCKDEMONS, Esceh]
Ja nie miałem planu B, mała powiedz mi, czy kochasz?
Ale tylko mnie, tak na serio, nie na pokaz
Ale tylko mnie, bądź wpatrzona tak jak w obraz
Ale tylko mnie, możesz zaufać już do końca
Ciągle biegnę, jestem offline, serce pika tak jak bomba