Tede
Oficjalnie przy mikrofonie
[Intro: Tede & Numer Raz]
– Halo
– Siemasz, to ja, Numer, co robisz?
– Siemasz siedzę w domu, nie widzisz, jak pada na dworze?
– Widzę, no widzę właśnie kurde, z budki dzwonię, już mi impulsy kurde lecą. Ty, posłuchaj, wpadnę do ciebie później, co?
– Na luzaku człowieku. Masz coś ten teges śmeges?...
– Nie no nie, ale będę musiał jeszcze pojechać kurde wiesz, ale wiesz to, z godzinę mi zajmie, no ale no, to postaram się być jak najszybciej...

[Refren / Cuty / Scratche: DJ Deszczu Strugi]
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie

[Zwrotka 1: Tede & Numer Raz]
Czasem mam takie akcje, że patrzę za okno
A tam deszcz pada i ulice mokną
Numer Raz, Tede jak pierdolony talk show
Muzyka, życie, blanty i pogoń za forsą
Myśli pod kontrolą znów mi sie pierdolą
(Oficjalnie przy mikrofonie)
To deszcz, który pada w warszawskim betonie
Dąży ku ochronie; robię zawsze krok do przodu
Od przemocy stronię, nie stwarzam problemów
Nie za sukcesem gonię
Wytrwałem przy swoim, bo swojego właśnie bronię
Co ma się spalić, niech spłonie
To rozgrywki ligowe w nowym sezonie
Numer Raz, jestem po twojej stronie
(Oficjalnie przy mikrofonie)
Honoru bronię jednego A po dwóch W
[Przejście: Numer Raz & Tede]
A gdybyś miał urodzić się znów?
To tylko w Warszawie, i tylko tu!
A gdybyś miał urodzić się znów?
To tylko w Warszawie, i tylko tu!
Tylko tu! Tak, tu!

[Refren / Cuty / Scratche: DJ Deszczu Strugi]
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie

[Zwrotka 2: Numer Raz & Tede]
Numer Raz – tak pospolicie poznajesz mnie teraz
I poznajesz mnie po bicie
Unoszę się do góry w dymie z chmury pogrążony
Zamyślony, chcę być wolny
Szukam punktu zaczepienia
Z Tedeuszem mam dużo do zrobienia
Pamiętam o jednym i o wielu rzeczach
Jeszcze to jak sen o moim mieście
Ja i ten człowiek we wspólnym projekcie
Warszafski Deszcz i rozum to, jak chcesz
Mam przepalone płuco i gardło też
Siła jest w tobie, wiesz, tylko w to wierz
Masz swe zasady, to ich się strzeż
To jest deszcz dla miasta, żeby brudy zmyć
Jest dla duszy, żeby mogła żyć
To Warszafski Deszcz – Tedeusz z Numerem
A... przekracza czas jak przez zakazaną sfere
Wciąż jestem czysty i wciąż pieprzę giwere
Nie chcę celować i nie chcę stać się celem
Muzyke zawsze mieć i chcieć do niej się kierować
Wyobraź to sobie – jak puszczam blanta w obieg
Niech macha ściągnie każdy mój człowiek
Niech spojrzy na świat spod ciężkich powiek
Niech trochę czasu poświęci sobie
Największa siła jest w głowie, jest w tobie!
[Refren / Cuty / Scratche: DJ Deszczu Strugi]
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie
Oficjalnie przy mikrofonie

[Outro: Tede]
Przy mikrofonie człowieku, przy mikrofonie
Warszafski Deszcz ciągle pada, skurwysyny
'98, czas wyjść na powierzchnię
Dzień exodusu!