[Intro: Osa]
GTW!
Tede, Kołcz, Kiełbas
Tak, tak, GTW!
Ha, ha
Dobra, tak, tak, tak
Tedunio
GTW, jedziesz!
[Refren: Bezele] x4
Ten wieczór jest twój, Bezel
Atakuj, Bezel
[Zwrotka 1: Kiełbasa]
Doświadczenia zapisane w notes
Lecimy przez życie koszącym lotem
Dla ciebie to za szybko, ty na piechotę
MercBezel podjeżdża pod hotel
Wbijamy się, jest nas trzech plus Ostasz
Są tu Bezele, plotka szybko poszła
My znamy ich, a oni chcą nas poznać
Poznam tu wszystkich, poznam nawet posła
My w takim gronie nie pasujemy, co jest?
Oni gonią za mną, ja za nimi nie gonię
Dziś popłyniemy, lód w drinkach tonie
Dziś Wielkie Joł popłynie po salonie
Po jakimś czasie znała nas już cała sala
Drina gonił drin z refrenem: "Ra-ra-ra-ra"
Impreza dobra pod kryptonimem Gala
Bezele skład, pozdro dla was, hałas!
[Refren: Bezele] x4
Ten wieczór jest twój, Bezel
Atakuj, Bezel
[Zwrotka 2: Tede]
Hator hator, Hotel Sheraton
Sto zwrotek, Bezeli zator
MercBezel S600, bejbe
I co ty na to? To obojętne
Oni pieprzą, mam super album
Nasze nogi depczą ich marmur
Nasze nogi bezczeszczą marmur
Bezele jeżdzą na harpun
Bezele i establishment
Będzie zdjęcie w każdym piśmie
Bezele wchodzą na salony
Nie wiesz po co? Ty, ziomuś, pomyśl
Ej, oni skazani są na nas
Dla nas whiskey, cannabis, ananas
Po wszystkim przejmiemy imprezę
Masz pecha, wjechał MercBezel
[Refren: Bezele] x4
Ten wieczór jest twój, Bezel
Atakuj, Bezel
[Zwrotka 3: Kołcz]
Nadchodzi nowy styl, nowy ton
To właśnie my, hotel Sh-Sh-Sheraton
Flesz za fleszem, za fleszem flesz
Wiesz, na takich imperkach tak to jest
Wylansowane sztuki, ciężki zapach
Każdy na sali pali drogie cygara
Wszyscy tacy weseli, uśmiechnięci
To wszystko na zewnątrz, w środku spięci
I nas trzech, inny styl i zajawka
Trzy kawałki na scenie i po jabłkach
Potem w tłumie sław płynę
Nie wiem co myśleć, obserwują moją minę
Każdy z każdym o każdym wie wszystko
Wszyscy w centrum wydarzeń są blisko
Każdy jest trendy, każdy na topie
To kurwo showbiznes, a my na jego tropie
[Zwrotka 4: Tede]
Nie chcę się zmienić w wyższą sferę
Chcę bezelić, jestem Bezelem
Oto Bezele, rodzina i ziomki
Do ich elit nie chcesz wstąpić
Lubią nas, a także nie chcą
Wiem, bo patrzę na to trzeźwo
Ich epoka to już przeszłość
Bezele, nokaut, wiesz to?