Tede
Iść Przez To
[Intro]
To jest Klasyk, a, ta!

[Zwrotka 1]
Przeładowuję długopek, robię klik-klik
Robię robotę, każde słowo to kickflip
Dałbym pociąć się za nagrywki
Oni przywykli, to ty też przywyknij
Dostałem list, ta, list – niby nic
Pismo, jedno z chujowych pism
Włączam telewizor, a tam prezes PiS
Czy oni tego nie widzą? Trzeba wyjść
Naprawdę zacnie rozpoczął się ten dzień
Nie wierzę własnym oczom, ale tak własnie jest
Przerwa... muszę otworzyć szyberdach
Bo kładzie mi cień na moich skołatanych nerwach
Nie mogę przerwać, trwa dobra passa
Z prawego pasa zajeżdża mi drogę Passat
Piłuje heble, prawie go jebłem
Kto ci dał prawko, ty chuju bez zasad?

[Refren]
Mam tak samo jak ty
To samo powietrze i gorsze, i lepsze dni
I muszę iść przez to, iść przez to, iść
Iść przez to, iść przez to, iść
Mam tak samo jak ty
To samo powietrze i gorsze, i lepsze dni
I muszę iść przez to, iść przez to, iść
Iść przez to, iść przez to, iść
[Zwrotka 2]
Włączam radio, słyszę głos z prawej strony
Po lewej system audio dawno mam spalony
Mówię ci o tym, bo mi to nie urąga
Już ponad rok tak latam, i tak to wygląda
Dostaje SMS, tak jest, dalszy ciąg
To pan od konta prosi mnie o kontakt, ziom
Czasem jest tak, jak się żyje spontan
I tak pan dobrze wie, że to oddam
Niezły sedes, z radia znów straszy prezes
"Polsko, i dokąd doszłaś?" – pyta Tede
Ile można słuchać non stop o tym samym?
Mamy iść do przodu, a znowu się cofamy... starczy
Czas na historii ciąg dalszy
Idę gadać o robie, a o co jest walczyć
Ziom, mam szczęście dziś jak dziwka w deszcz
Ex-narzeczona idzie z naprzeciwka, no cześć!

[Refren]
Mam tak samo jak ty
To samo powietrze i gorsze, i lepsze dni
I muszę iść przez to, iść przez to, iść
Iść przez to, iść przez to, iść
Mam tak samo jak ty
To samo powietrze i gorsze, i lepsze dni
I muszę iść przez to, iść przez to, iść
Iść przez to, iść przez to, iść
[Zwrotka 3]
To ta tamta od szczerbatego amanta
Nie ma ten tego, dziś naprawdę mam farta
Może to jakiś żart, może to miało być fajne
Nie znam się na żartach dziś totalnie
Życie jest jak Jędker – raz ciężkie, raz śmieszne
Ewidentnie mam szczęście, robię wejście
Może zarobię wreszcie na tej robie
I załatwię sobie te dwa problemy wcześniej
Opuszczam obiekt, znowu SMS
O ja pierdolę, tylko nie znów z problemem
No i źle nie jest, i jest interes
Jest w chuj butelek win na premierę
Jak w parę chwil wszystko może się zmienić
Opadasz z sił, aby powstać jak Feniks
Może to film, a ja w nim to postać
Biorę, co los da; Polska! Póki my żyjemy

[Refren]
Mam tak samo jak ty
To samo powietrze i gorsze, i lepsze dni
I muszę iść przez to, iść przez to, iść
Iść przez to, iść przez to, iść
Mam tak samo jak ty
To samo powietrze i gorsze, i lepsze dni
I muszę iść przez to, iść przez to, iść
Iść przez to, iść przez to, iść
Mam tak samo jak ty
To samo powietrze i gorsze, i lepsze dni
I muszę iść przez to, iść przez to, iść
Iść przez to, iść przez to, iść
Mam tak samo jak ty
To samo powietrze i gorsze, i lepsze dni
I muszę iść przez to, iść przez to, iść
Iść przez to, iść przez to, iść