[Refren: Kosi]
Jeśli żyjesz tu tylko dla kwitu to bezsens
Wasza muzyka to bezsens
Jestem by zabić ten bezsens wersem
To co tu robisz to bezsens
To co chce robić to wersy
Ciągle chce więcej i więcej
Bombie te tracki, rap to nie bezsens
Wojny to bestie, władza to biznes
Chcesz im zaufać? To bezsens
[Zwrotka 1: Kosi]
W tym wielkim mieście czas płynie szybko
Stać ciągle w miejscu to bezsens
Papier z ręki do ręki, z ręki do kielni
Biznes to biznes przecież
Zaufaj tu tylko pieniądzom, to by znaczyło, że nie masz tu bliskich
Często widzę tu takich co błądzą
Dla których miłość to tylko zyski
Zyski to wojny, wojny to bestie
Giną tu ludzie bezsensu
System karmi nas papką, tworzy iluzję
I nigdzie nie pójdzie bez jenców
Twoja strategia to fałsz, moja strategia to nie stać się ta marionetką
Wasza muzyka to chłam
Nasza muzyka tu sprawia, że czuje zwycięstwo
[Refren: Kosi]
Jeśli żyjesz tylko dla kwitu to bezsens
Wasza muzyka to bezsens
Jestem by zabić ten bezsens wersem
To co tu robisz to bezsens
To co chce robić to wersy
Ciągle chce więcej i więcej
Bombie te tracki, rap to nie bezsens
Wojny to bestie, władza to biznes
Chcesz im zaufać? to bezsens
[Zwrotka 2: Żabson]
Mówisz, że życie to bezcen
Szkoda, że tylko po kresce mówisz o tym
Z kumpelą jebniecie w łazience, zanim będziecie na zjeździe, trzeba strzelić foty
Miałem się wozić tym Mercem, w S-ce, wole na desce
Bo widzę tą aukcje na mieście, kto da więcej
Ciągle gdzieś po między jestem sam
Bo albo gonię tą penge, albo będe z wami będe sterczeć tam, a w miejscu nie chce stać
I tak te ploty będziesz siać, a ja włożę w to serce
Zostawie tu po sobie ślad, dla mnie to najważniejsze
WWA robi się co raz goręcej, ziomal
Brudne szkła podbijają ludzkie serca, ziomal
Nawijam o władzy, hajsie no i seksie, ziomal
Bo tylko to ludzie mają w głowach
[Refren: Kosi]
Jeśli żyjesz tu tylko dla kwitu to bezsens
Wasza muzyka to bezsens
Jestem by zabić ten bezsens wersem
To co tu robisz to bezsens
To co chce robić to wersy
Ciągle chce więcej i więcej
Bombie te tracki, rap to nie bezsens
Wojny to bestie, władza to biznes
Chcesz im zaufać? To bezsens
[Zwrotka 3: Łajzol]
Bezsensu tłumacze debilom
Idę na jakość, nie ilość
Przepada papier, nie bilon
Na mapie daleko epilog
Wciąż pale ganje na kilo
Napęd, nie hejta miłóśc
Ale jebnąć potrafie jak skejta biją
Na tym etapie te skille są takie, że chodzi już raczej o stilo
Majk to rewlower, świat to jest western
Łapie za kolbę, zabijam bezsens
Zimne jak sorbet serce tych ulic
Tworzy tą wojnę, jebany populizm
Chuj cie obchodzi kolor skóry, krąg kultury, kraj pochodzenia?
Chcesz iść do góry, na lepsze zmieniać to zrób se rachunek własnego sumienia
Ja się nie zmieniam, może to bezsens
Wiem jedno JWP najlepsze
W łączeniu ludzi bijemy TP'se, Orange, Playa i co tam chcesz jeszcze
Nie raz gdy kimasz na siesćie
Ja idę na sesje
Nareszcie widać w tym sens
Nieraz tam bywa najśmieszniej, a to co nagrywam porywa tysiące tych serc
[Refren: Kosi]
Jeśli żyjesz tu tylko dla kwitu to bezsens
Wasza muzyka to bezsens
Jestem by zabić ten bezsens wersem
To co tu robisz to bezsens
To co chce robić to wersy
Ciągle chce więcej i więcej
Bombie te tracki, rap to nie bezsens
Wojny to bestie, władza to biznes
Chcesz im zaufać? To bezsens
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]