[Intro: Magik]
Mogę? A możesz mi dać trochę głośniej muzyczkę?
Trochę głośniej
No, troszeczkę
Troszeczkę
No
Się zrelaksować
Teraz dałeś troszeczkę głośniej?
Aha...
Który dzisiaj mamy? Hehe
Jest 29
29.08.2000 Witten
OKa
[Zwrotka 1: Magik]
Więc spróbuję teraz coś zafreestyle'ować
Wcale nie chcę się chować
Będę tutaj stać i reprezentować
Tak z moim składem PFK, właśnie jadę
To jest
Na czterech kółkach
Właśnie tak
To jest Śląska szkółka, którą reprezentuję
Ona rośnie donośnie
Tu słychać wszystko zajebiście
Spalam zielone liście
Bo to oczywiście
Umiem robić bardzo dobrze
Wiesz o czym gadam
Kiedy składam
Na ryj nie padam
To jest zasada nr 1
W roku 2000, nie 97
Wiesz o czym gadam
Jeszcze później będzie następne wejście, bo mi się nie chce
Panie i panowie
Robię tak, tak się głowię
Właśnie tak
Teraz tutaj... nie wiem...
Ej, proszę Cię, spróbuj ze mną, nie
[Bridge: Fokus]
Druga kropka dla tego pana
Hehe
[Zwrotka: 2]
Składam, niesamowite historie opowiadam
Wiesz o co chodzi
Nigdy nie upadam
Na twarzy jak M A G I K
Wiesz o co chodzi
To moja technika
Właśnie tak
To ma klika
Pe eF Ka
Wiesz o co mi chodzi?
Jak i piwa zgrzewka
Nadaje się do picia
Czy do spożycia
W jakimkolwiek stanie
Wiesz co kochanie?
Sprawdź...
Jaką mam baaanie...
Chyba nie
[Zwrotka 3: Magik]
Tak...
To było płyty przeskakiwanie
To usterki
Tak jak niewydolne nerki
Wiesz o czym gadam
To coś w stylu eRKi
Nie machaj majkiem mi podpowiada mój kolega
Teraz ja z flow mega, giga
Tak, bo to ja tutaj śmigam
Właśnie, na mikrofonie, klaszczcie w dłonie
Właśnie tak
Bo płonie
PFK Skład jak Squat Płonący z Tychów
Oni go nie znają, ja go znam dobrze
I bez liku
Bez kitu
Zjebałem
[Fokus]
Wiesz, o co chodzi
To próbujemy tak... Słucham?
Po prostu mi to zwisa
Jak kita Lisa Witalisa
Wiesz o co chodzi?
A... nie wiesz
No trzeba było ciągnąć
No
A potem się nie znajduje rymów, rymów, panicznie
Allright
[Zwrotka 4: Fokus]
Wiesz, jak kadr z kamery
Na Discovery Channel
Patrzę na stołu panel
Konsoletę
Wiesz o co mi chodzi
Walnął bym jakiejś lasce minetę
Za 10 lodów
Pierdolę
Robię to na darmo z moją liryką ciężarną
[Magik]
Kaseta się nagrywa w dalszym ciągu?
Jedziemy jak w pociągu
Patrzcie, gapie
No
Daj mi coś powiedzieć. No
He
DJ Junior z nami tutaj jest!
Oł jee...
[Zwrotka 5: Magik]
Jaki efekt zajebisty
Patrzcie, gapie
Teraz ja dam parę rymów;
Niech ktoś je zgapi, jeśli chce
Bo to są rymy na żywo
Nigdzie ich nie wykorzystałem
Czasami tak jak czasami, jak krzesiwo
Właśnie tak, to mój skład PFK, którego bronię
Klaszczcie w dłonie, właśnie tak
Ponieważ teraz nie stronię
Od mikrofonu strony
Jak rymowałem w '98
Jestem tutaj pierwszym Magikiem, nie szóstym
Właśnie tak, naciskam od Coltów spusty
Ehm, trafiam w cel. Wiesz o czym gadam
Tak jak Wilhelm Tell. Właśnie...
Yhm, nie siadam, aa opowiadam bajki, teraz się powtarzam
A nie lubię tego
No Ciebie. He he
[Zwrotka 6: Fokus]
Techno szczur 58 gada
Wiesz o co chodzi, masz przed sobą gada
Właśnie tak. Smok słowami włada
Pozytywna jazda
Właśnie tak. Nie jak ptak
Jak Mazda 626
Daję Tobie cześć
Chociaż, no, a...
Ja pierdolę
Cofnij to...
Wytnij to, wytnij to, ja...
Ja mam daleko do domu, wiesz
[Magik]
Idziecie?
Freestyle, nie?
O tym mówiłeś?
Czy jaką zwrotkę?
Tutaj do tego?
A...
Aha
[Zwrotka 7: Magik]
Do domu daleko, do rymów mi jest blisko
Nie podoba ci się, no to, to proszę, idź stąd
Teraz ja przyszłość swą widzę mglistą
Nie tak jaśnistą, yhm, zajebistą
Wiesz o czym gadam
Jestem tu z rymów listą, nie Schindlera
Tak, tera ja, nie frajera masz przed sobą
Jestem jedną osobą
Mówią o mnie, że jestem M A G I K i ja testuję mikrofon testem
Właśnie tak gada zajebiście
Aaa
Pizda klatka
Kurwa
Hehe
[Zwrotka 8: Fokus]
Co za gadka
Właśnie tak
Blablabla...
Dobra, teksty, ej!
Ja nie mogę freestyle'ować, ale może mi się chcieć
Żeby chcieć, muszę wydawać, żeby wydawać, muszę mieć
Więc nie mogę siedzieć, muszę wszystko wiedzieć
Co, jak i gdzie dzieje się w KCE
Gdzie malowanie i farba zostanie
[Zwrotka 9: Fokus]
Do kawy na ławie zapodawana śmietana
Od-d-d-dana cześć. Gość upada na kolana
Treść wydobywana na sześć
Wieść się niesie, ci kolesie gadają do rana
To jak znieść H-I-P-H-O-P-Z-G-O-P
Niepohamowana fala zawiści
Stary, chuj ci w dupę, a niech Cię sczyści
Indywidualiści ze Śląska to specjaliści
Specjalizacja wąska, nawiązka do korzyści
Tyle ile gałązka ma liści KCE ma MC
Siedzą w tym jak zęby w szczęce i są zajebiści
I są zajebiści, tylko nie potrafią freestyle'ować, ale spoko
[Magik]
To nie był freestyle, to był tekst
Hehehe
Każdy... każdy ma to wiedzieć
Że to była liryka napisana, a nie freestyle
Hehe
To ja też mogę coś zarapować
A co ja mam zarapować za tekst, kurwa, żeby nie być gorszym
To ja za rapuję
Nie
[Zwrotka 10: Magik]
Bełkotam, mam kota
Bełkotam, wiesz o czym gadam
Tak łaskotam Cię po uchu
Łaskotam Cię po małżowinie
Właśnie tak
To, um, nigdy nie minie
Właśnie tak
W tej rodzinie
Hm, PFK...
To mój brat, jeden, drugi brat
To mój skład
Wiesz o czym gadam
Tak
Jestem bez wad
Wcale
Każdy ma wady, ja mam ich doskonale
Hm, zajebiście wiele
Moi przyjaciele o tym wiedzą
Lecz je tolerują
Nie jestem szują
Staram się jak mogę
Żeby nikomu nic...
Wiesz o czym gadam
To nie wic
Patrzy na mnie
Patrzy moja dusza
Spoglądam do lustra
Faktycznie tak poruszam
Swoje kwestie, które we mnie drzemią
Hm, trzeba rozwikłać je, nie nadaremno
Jest mowa i nowa zajawka młodzieżowa
To H-I-P-H-O-P, tak
Chociaż techniawka ją wypycha
Ale ja mam to gdzieś, ponieważ u licha, do licha
Um, y, wiele, hm...
(Nara, nara, pełna para
Freestyle'e są zajebiste i fajne)
[Zwrotka 11: Fokus]
Skoncentrować się na bicie
Wiesz o co mi chodzi, na tym polega me życie
Właśnie tak, należycie
Aż do śmierci, nikt nie śmierdzi
Wiesz o co chodzi, mój brat to potwierdzi
Na 3-4... składam litery
Wiesz o co mi chodzi, chłopak, ja będę szczery
Jak na Discovery Channel, kadr z kamery
Właśnie tak, do cholery
Znowu się gdzieś tam zakałapućkałem
Miałem do myślenia ale wolałem palić eughfhgheuehfg
Hahahaha
[Zwrotka 12: Magik]
Palić, by wolne rymy dowalić
By coś ustalić
Kto tutaj teraz w pierwszej lidze gra
Może zerowej
Tak od tego mam swą głowę
I PFK właśnie tak nie siada
Władam mikrofonem tak jak Adam
Jabłkiem tnie, to prawda
Ponieważ bierze
Nie pierdole kurwa
[Bridge: Fokus]
Ja pierdole, ale mimo to się szkole, ole
Właśnie tak, hahaha...
[Zwrotk 13: Fokus]
On woli siadać naprzeciwko mnie
Ja powiem, że THC
Zgubi mnie kiedyś, może zawsze
Wiesz o co chodzi, to nie są rymy zawsze
A za gnidy... Hahaha...
[Zwrotka 14: Magik]
Ty... Ty...
Jestem Magikiem
Czekam aż THC dokładnie zwichruje mą psychikę
Hehe, wiesz o czym gadam, jestem tutaj z majkiem nie z mikiem
Czytaj po angielsku
Albo po polsku
Po rosyjsku
To wcale nie ma żadnego znaczenia po zielsku
Opowiada mój kolega, nie pierdole, kurwa, sranie w banie...
Pierdolenie na scenie
Na mikrofonie
Klaszczcie dłonie
To już było, teraz nie wiem, co mam powiedzieć, kurwa, czekaj, coś wymyślę, tak
Nie wiem, co wymyśleć no
[Zwrotka 15: Magik]
Tu Witten-stacja
Tak, to kolacja
Obiad i śniadanie
Tak, jointy, spożywanie
I w nadmiernej ilości
Może powodować mdłości
Wiesz o czym gadam mam, do hip-hopu wiele miłości
Tak jak wielu i niewielu gości
Którzy hmm... Którzy hmm..
.
Coś się burzy, coś się chmurzy
Ale to nic, ponieważ to jest hmm... kawał
Tylko wiesz, chwilką bawię Ciebie
Teraz ja jestem w siódmym niebie
Kiedy moje słowa kleją się jak klei się...
[Fokus]
Kiedy mi się... eulgheul ufiufiufiufiu uelelele
Wejście smoka...
Hahaha...
No
Boom
[Zwrotka 16: Fokus]
Aha
Kolorowo hiphopowo na zielono...
Rusz swą głową...
Wiem że pierdole bzdury...
Wiem że ściągam chmury
Lecz jestem jak TEDE koleżka
Który, hakuje mury
Pełno kultury
Witten, właśnie tak...
Chesz mała? daj mi znak
Daj mi jakiś znak...
[Magik]
Ten beat jest nie najlepszy zmień go proszę cię
Ten inny beat inny
Another beat
Ten beat kręci mi w nosie ehehehehe
Chciałem przez to powiedzieć że nie ja kręce nosem na ten beat tylko ten beat kręci mi w nosie
[Fokus]
Beatbox na pogłosie
[Zwrotka 17: Magik]
Aha OK
Całkowita pustka w głowie
To całkowita pustka
Ciśnie się na usta
Nie jest teraz za piętnaście szósta
A już dawno jest po dwunastej
Właśnie tak to studio ciasne
W którym siedze
I nie próżnuje, luje
Zobaczcie jak tutaj ja się kreuje tera
M A G I K nie masz frajera przed sobą
Jestm tutaj ekhm traktuje z buta wszystkich
Którzy mają coś przeciwko
Za to spale jointa i wypije piwko
Własnie tak OK teraz ja jestem w krótkich włosach a nie w lokach wściekł własnie tak yhm jak rak kąsam i szczypie hy jak mucha
Właśnie tak tse tse własnie tak
Wiesz o czym gadam ykhm
Nie spadam, nie siadam teraz się powtarzam
To się zdarza kiedy wchodzi się do ślepego korytarza
Frestyle'ująć można się przejęzyczyć
Ale to nie ma znaczenia ważne żeby było flow
I zabawy kupa, tak to moja trupa
PFK nie w postaci trupa czyli nieboszczyka
Teraz słuchasz magika coś mnie szczyka coś mnie drapie gapie patrzcie tera jak to się robi tu yhym yhm
Wiesz o czym gadam bo teraz znów jestem tutaj prosto ze snów
Koszmarów jak Freddie Krueger
To podejście drugie a to już jest zwrotka
A zwrotka w freestyle'u to wywrotka
Wiesz o czym gadam to jak stokrotka
Piękne na łące i pachnące latem
Wiesz o czym gadam jestem tutaj razem z fokusem bratem
Wiesz tak, to było OK
To było uh
Witten heh
Ósmy
Rozumiecie dwa tysiące
[Zwrotka 18: Fokus]
Dwa
Rahim gra w kulki
Szkoda że go nie ciągnie do rurki
Z tej strony wiesz o co mi chodzi
Załączone mikrofony
Własnie tak hehe
Jestem nawiedzony...
[Magik]
Jestem najedzony
[Zwrotka 19: Magik]
Fujarka dla jarka gitarka dla jarka
To mnie jara tak jak pojarka
Kiedy nie mam co jarać bo wszystkie się skończą fajki
Wiecie o co chodzi tu Magik i jego bajki
Własnie tak że składem PFK jadę
Wcale się nie bro- blablblu bylylylyly to też jest ciekawe
Nie powiem że nie wiesz o co chodzi
Teraz ja mknę na niebo skłonie
Klaszcie w dłonie, ponieważ tu płonie
PFK skład, tak, bez żadnych wad
No wcale, tak, wiesz o co chodzi
Doskonale, jestem tutaj z mikrofonem
Nie jak jakiś mutant, nie jak jakiś gość
Który traktuje z buta jak Wu-Tang, jak Seagal – coś!
Wiesz o co chodzi – teraz legenda, spy
Jak ci się podoba, dla mnie ładna pogoda
Dla mnie to nie moda, a zajawka freestyleowa
Tak, bo od tego moja głowa się rusza – gotowa
Na wspak i w poprzek, ponieważ ja jestem
Od tego jest deck i od tego jest playback
Który mi nie wspomaga, tak – dla mnie mikrofon
Nie ciupaga, jak dla Janosika, mam z niego poziom
Wiesz, co z tego wynika – M.A.G.I.K. i technika
Która tutaj wpada jak chmura w niebie
Jak jego kółka – lele, tak, no – he he
Pierdolę, bo coś mi się popierdole
[Zwrotka 20: Fokus]
Jak Macio Muchacho, wiesz, o co chodzi
Wszyscy to poznaczą, jak znakowanie na drodze
Wiesz, o co chodzi, kiedy na wyżyny wchodzę
Ja pierdolę – noga za nogą, na jednej nodze
Wiesz, o co chodzi – co mam w głowie?
Nikt się nie dowie – każdy mi to powie
Że THC zajebiście rozjebało po mnie
Właśnie tak, słuchaj – wiesz, o co chodzi
To nie jest poducha, do której biorę klatkę
Wiesz, o co chodzi – mam własne miasto na klatę
Jeden, trzy – nie kreuję się na gwiazdę
Jeden, cztery – wiesz, o co chodzi, będę szczery
[Zwrotka 21: Magik]
Ty, ty – gitara gra, ja się kieruję na świra
Kreuję się, wiesz, he he – bo to moja era
Ponieważ ja jestem pierdolnięty
A moje rymy są przejebane – konkretne, nie miękkie
Wiesz, o czym gadam – bo już jest poranek
Tutaj Witten, wita mnie i elita
Tak – ja tutaj z buta traktuję
Wszystkich, którzy są dla mnie luje
[Bridge: Magik]
Nie wiem, co mam pierdolić, jestem sobie jakiś piosenki śpiewam, kurwa, powtarzam się w ogóle, chujowo tak jest
[Bridge: Kams]
Oooooooooo
Nie jest dobrze, ej, jest dobrze, tak, hmm
[Zwrotka 22: Kams]
Wychodzę w przód z jednym ważnym atutem
Czarna Bila jest moim atrybutem
Na co dzień to nie ten dzień jak dziś
Inny język, kto jest inny, wiesz, jak myśl
Nie wiadomo, o co chodzi, stary
Dymu opary
Jestem luźny
Jak luźne...
[Przerwa Magik]
To próbujmy razem
[Zwrotka 23: Magik]
To próbujmy razem, z bitem, z krajobrazem
Wiesz, o czym gadam, tutaj z pokazem
Rymów jestem jak z galerii
Z moją artylerią, którą strzelam jak baterią
Jest energia, ja jestem z rymami
Teraz ja z moimi chłopakami
Z Katowic, z Polski dla Niemeców
Holand albo Anglików nie wiem, ale pierdolę
Ponieważ to nie czas, a przychód to czas
Rymowania i bez liku
Mam rymów tu
Kiedy trzeba mi chleba ani... kapuśniaków
Wiesz, o czym gadam? Aaaa...
Bo mam pełno w baku THC, co mnie wspomaga
Tak jak Janosika ciupaga
Ale to już było – ale draka
Wiesz, o czym gadam – słuchasz chłopaka
Co wchodzi na tracka
Bez żadnego opierdalania
Wiesz, o czym gadam – to jest kwestia lenia, nie drania
Tak, to kwestia połykania
Albo wyrzucania
Rymów z ust – ja zaciskam teraz zęby
Jak zaciska się spust
Jak zaciska się...
(Pierdoli mi się kiełbie)
[Bridge]
No to jest luz
No jest luz tu
Po co jest luz tu
Po co jest luz tu
Po to jest luz tu
A najlepszy jest luz kiedy jestes
Ptaszkiem
[Zwrotka 24: Fokus]
Na loopie, wiesz o co mi chodzi? to lubię, właśnie tak
W tym się dzis gubię, właśnie tak, po pierwszej próbie
I tescie majka, sprawdz to cala bajka, nie od Magika
Wiesz o co mi chodzi, to jest moja Klika - Paktofonika
Właśnie tak, technika, która, że wraca na wspak
Czysto jak rak, wiesz o co mi chodzi, zajebistość opisuje się tak
Posłuchaj tego, kolego, wiesz o co mi chodzi?
Składam swe rymy jak klocki lego
Właśnie tak to robię, wiesz o co mi chodzi
Kiedy mam kiełbie we łbie w głowie, przebojowe rymy
Wiesz o co mi chodzi, nie ma tu ze mna do czynienia
Ale doskonale się stale, wale, rymy napięte stale ustawione
Wiesz o co mi chodzi, w każdą stronę
Napierdalam z mikrofonem
[Przerwa: Magik]
Doskonale się stale, wale hehehehe
[Zwrotka 25: Magik]
Supa dupa good, Supa dupa good
Zupa dupa good ja zimny jak łod
Ja zimny jak głaz, ja jak jakiś okaz
Teraz będę gadał, będę gadał
Wiesz o czym gadam, będę władał
Mikrofonem tak jak Saddam i Hussein
Tak jak nie akompania, bieram żniwo
Tak jak rzeszę rymy, jak rzesziwo
Jak spoiwo spajam
Teraz każdy się tu śmieje
Wiesz o czym gadam, bo mam nadzieję
Że moje marzenia się spełnią
I coś z tego wyniknie
I coś z tego będzie
Teraz Magik jak pająk sieć wszędzie
Rymy, bo my pochodzimy
Z KaCe rodziny, nie spimy
HaiHaieR, ponieważ mam to gdzieś, tak
Ja jestem z wyższych sfer, mój kolego
Tak, ja składam rymy jak lego klocki
Właśnie tak, nie jak kupę się składa do klozetu
Bo taki to każdy umie robić rzeczy
Pierdole, nie będę...
[Bridge]
Trudno, trudno
[Zwrotka 26: Le-Lo]
Ja nie wiem co ja teraz pierdolę
Choć wiedzieć wolę, w rymowaniu ciągle się szkolę
Stary, możesz chcesz daj, napiję sobie Colę
Spalę jeszcze jednego jointa
Kilka rymów więcej, jest już godzina piąta
Rano, ja jestem z brygadą
I co rano robimy to samo
Czyli jest jasne, dzisiaj bardzo szybko nie zasnę
Wiem, posiadam własny
Ambicje własne rymy, by utrzymać pozycję
Robię wszystko – ohoho, a tak
I teraz wszyscy luźno, i jest jazda w przód
Stary, jazda w przód jak samochód
Jezdze w przod jak samochód, jeśli będzie dochód
Ej stary, odchod przychód, ja tego nie liczę
Nie zliczę, co ja powiedziałem wtedy przed chwilą
Razem z innym, jestem, żyję chwilą
W Carpe Diem, znam ludzi, którzy myślą tak samo
Ja to mówię sobie dziś co rano
Jestem tutaj wyluzowany jak samą
Nie tamuję rymów, to nie jest to samo
[Zwrotka 27: Fokus]
Do chujowego bitu
Nie chcę mi się pierdolić tu
Wiesz o co mi chodzi, u, podoba mi się tu
Jestem z B-O-G-U-C-I-C-E
Wiesz o co mi chodzi, mam ty litość, szczycę
Właśnie tak, jeden trzy dwa
Teraz rymuję na bitach, kurwa mać...
Znowu chciał–
[Zwrotka 28: Fokus]
Do kurwy nędzy
Wciąż brakuje mi pieniędzy
Wszędzie bez obszędzy?
Właśnie tak, nie chcę... nie żyję w nędzy
Ale stale wpierdalam swe rymy na... wokale
Nie podpowiadaj, spadaj, wiesz o co mi chodzi
Chcesz to do majka gadaj
Ale nie do mnie, do mnie nie dociera
Więc będę żył skromnie
[Bridge: Magik]
Mi też podkład dawaj
[Przerwa na fajke: Magik]
Przepraszam, czy ktoś ma poczęstować mnie papierosem
Proszę kurwa proszę kogos o papierosa nie, dziękuję
[Zwrotka 29: Magik]
Ja noszę ale zimą
Więc teraz nimom hehehe
Bajera
Bayera Aspirin, wiesz jak Bajera jest
Dym zielony, ja jestem z rymem uwolnionym
To są moje plony, które zbieram jak rolnik
A ja nie jestem rolnik, tylko Magik (hahahahaha)
[Zwrotka 30: Dike]
So klar, Desperados haben den Namen, ich hab gleich zwanzig davon
Was ist los, komm ich, dann rennt ihr davon
Ihr lacht mich an, ich lach euch aus, was ist los?
Ich rauch hier jedes Haus wie Fix und Foxy
Denn mit Häusern...
[Przewiniecie kasety]
Ich lach euch aus, was ist los?
Ich rauch hier jedes Haus wie Fix und Foxy
[Przerwa: Magik]
Lady bis dis and gentlemenel hahaha
(Kup ktos piwo kurwaaaa)
(Kurwa piwo teraz)
Przepraszam chciałem przemówić teraz kurwa...
Wymyslilem przemowę uwaga skupcię się
Przepraszam chciałem przemówić
Lejbis dis and dzentelpentelmen! hahahaha
Ale to juz nie jest takie smieszne bo juz sie z tego smialem
Lejbis dis and dzentelpentelmen hehe
Zapraszamy do uwagi hahahaha!
To bylo po rosyjsku nie, gramatycznie sie wie
Zobaczcie co to lubi-lodzi, co to robi lodzi te- haha co to z ludzi dwa dni pobytu w rosji
Ta? Co mnie rosja kurwa nie mam nic do rosji oprócz tego że są pojebanymi maniakami
Kurwa i są nie obliczalni
[Zwrotka 31: Magik]
Bo rosja jest tak nie obliczalna
Jak noc z dupą zajebistą, upalna
Wiesz o czym gadam, ponieważ to nie fatalna
Zajawka, tylko coś w tym jest chyba
Musisz przyznać teraz, Majka będzie test, padał
Tak, więc ja nie padam
Teraz kładam mikrofony, nie wsiadam
Opowiadam historie niestworzone
Hehehe Niestworzone, tak opuściłem żonę
A może to ona mnie opuściła
Ale kiła w życiu i zawiła sprawa
Ja nie będę się tutaj zwierzał
Teraz będę opowiadał
Ponieważ ja jestem wielki
Jak wieża telewizyjna w Toronto
Jestem tutaj, biorę rymy a brudy
Albo jak pronto, albo jak toro-, nie wiem
Pierdolę, kurwa, pojebam mi się
A tak fajnie już było hahaha
Kurwa
[Przerwa: Magik]
Ale bajzel, nie? Rzekliby, że maras, nie? Ambaras, kurwa, się stał, nie?
Jak się... Popierdoliło się wszystko naraz, nie?
A to nie moja wina
To nie moja wina, Hiroshima to nie moja wina
Wcale. Wcale, to nie moja wina, wcale, że palę
To nie moja wina, wcale, że gadam. Palę. I że się nie opierdalam
I że się nie gadam
[Zwrotka 32: Magik]
Że nie z dala się trzymać a z bliska
Ponieważ tutaj nie jest żadna czysta
Mam coś w duszy i to mnie rusza
Wiesz o czym gadam? Ja nie jak ta dusza
Spadam a spadam tak jak Saddam
Spadam i nie opowiadam głupot
Teraz to nie siódmy kod
Teraz ja i hip-hop
Tak jak jeden chłop, jak jeden mąż
Jak wąż — mnie kusi coś
Ale ja się nie dam!
Ponieważ ja jestem zajebisty!
Jestem tutaj i spadam jak iskry
Ale jestem skromny, że jak chuj mnie boli
Wiesz o czym gadam? Ja nie za sterem konsoli
Ja za sterem mikrofonu i on przestawiam
Wiesz teraz ja bajki opowiadam
Ponieważ ja nie jakaś zjawa
Nie widmo, nie haluny
Ja jestem tutaj i…
[Bełkot]
[Przerwa: Magik]
To było najlepsze
Tak umiem najlepiej freestyle'ować
Ale to chciałem zastąpić na koniec
Żeby każdy był zadowolony
Nawet ja...
Pierdolić to każdy potrafi nie?
Ale taka jest po prostu różnica
Że można pierdolić bez klasy
Albo z klasą
To żeby pierdolić z klasą
Czyli pierdolić tak, żeby pierdolić ale ze po prostu
Ale żeby po prostu...
[?]
Kto umie pierdolić?
Sot umie pierdolić bzdety
Ja lubię jak ktoś umie pierdolić
[Zwrotka 33: Magik]
Na przykład tak - teraz będę pierdolić
Wcale nie muszę się golić
Wcale nie muszę solić zupy
Żeby była doprawiona, ani się dupić
Żeby była moja żona — wiesz o czym gadam?
Teraz ja jestem, moja zajawka uwolniona
Teraz jak jakaś opętana zjawa
Ja będę się pojawiał na mikrofonie nie przestawał
Zapodobać rymów, bo ponieważ ja jestem tutaj solo
Tak Nie jak KRS-One, ja jestem tak jak Gan
Na przykład z Katowic — ja jestem tutaj
To nie na pierdole, kurwa-
[Zwrotka 34: Le-Lo]
No to pozwól na pierdolenie średniej klasy
Moje buty to nie są Nike, ale Adidasy
Nie Nike, tylko Adidasy
I nie mam ochoty na głupoty — no co Ty?
O rety, niestety, że wciskam bzdety
To jest styl wolny, nieco powolny
Jestem ozolny — i tak się wygram
Ale popierdolisz wolę — stary, posłuchaj
Czarny pokój, Bunkerwelt
Witam je Witten —
Jestem tutaj jakbym kręcił satelite
Obracam program za programem
Każdym ranem, mówię innym planem
Wyskakuję, dobrze się tu styluję
Każdy jest tu z nas — jest FKS
I eLiLo tu jest, jest M-A-G-I-K, I jest Kames
Jest, jest cała ekipa, jest Junior High!
Jest dzisiaj, jest Place, aj
I posłuchaj — jeszcze co mam do powiedzenia
Moje myślenia to są me pragnienia
O tym o czym mówię — nie próbuj temu przeczyć
Wiesz, że możesz się na coś zmierzyć
[Przerwa: Magik]
Zajebiście nieeee
Nie, ja tak nie umiem freestyle'ować nie?
Ale się jeszcze staram nie?
[Zwrotka 35: Magik]
Niech tu nadchodzę, tu jak Shazza
Jak tabula rasa
Wiesz o czym gadam - teraz ja z obraza
Jestem — M-A-G-I-K z testem
Wiesz — teraz ja mam sugestie, pewną
Więc zacznij już rymować do mikrofonu
Wolne freestyle, ponieważ ja nie spuszczam stonu
Jestem głośny jak głos dzwonu Zygmunta, Traugutta
Wiesz o czym gadam, nie bij mnie za fiuta
Jestem tutaj i traktuję z buta
Wszystkich, którzy mają coś przeciwko
Wiesz o czym gadam — teraz ja jak...
No To już było — na słówko
Pomysłów gro, kolesi sto
Wiesz o czym gadam — teraz ja
I jojo to które się odbija
To jest rym — rusza, właśnie tak
Ponieważ ja mam w tym kontrolę — pełną
Bo ja wolę rymować — w tym się szkole
Właśnie tak, się nie pierdolę
Z tymi, którzy chcą mi stanąć
Na mojej drodze wiesz o czym gadam
Ja rymuję swoje plote
I nikt mi w tym już nie przeszkodzi
Tak, nikt mnie nie będzie za nas wodził
Bo ja jak mam samochód a tempo już nie
Mam swoją duszę i korzystam z tego
Właśnie to jest zajebista zajawka
Czysta jak wódka, tak — nie tonę w smutkach
A w radości do hip-hopu miłości
I pozdrawiam wszystkich hip-hopowych gości
Tak, rozbieram frajerów na ości
Wiesz, o czym gadam, ponieważ
Ja nie będę ronił za nich łez
Ponieważ ja jestem tutaj jak West
I East Coast, właśnie tak ja
Podrapię się, bo swędzi mnie nos
I dalej kontruję, bo brakowało mi
Rymu rozumiesz? wcieluję
Właśnie tak to się robi, jak się czuję
Jeśli czuje się, a tego trzeba
Bo bez tego się nie da właśnie tak
Wiesz o czym gadam, ja jak ptak
Latam i jak jakiś latawiec
Jak szybowiec, bo ja jestem rymowy fachowiec
Wiesz o czym gadam, ja ze stadu owiec
Czarna owca, tak masz fachowca przed sobą
Tak mhm jedną osobą jestem tutaj
To już było — nie wiem
Teraz muszę pomyśleć
Nad jakimś innym rymem...
Teraz ty nie?
[Przerwa: Magik]
To jest ten skład, nie?
Nazywa się Pizdefka (haha)
I jego członkami jest
Zmaz zmazik pierwszy, nie?
Yyy, Fikus i Strah, nie?
Albo Pahwin, nie? Jak kto woli
To jesteśmy my się nazywamy pizdefka nie?
[Zwrotka 36: Magik]
Pizdewka, skupia rymy jak soczewka
Pizdewka jest tutaj jak ef-ka
Kiedy jest potrzebna, a żeby była zabawa
Tak, jak potrzebna jest do tego trawa
Lub piweczko, wiesz, dzieweczko
Co mi chodzi, ja puszczam oczko
I teraz chodzę, tak
Nie płodzę rymów, bez sensu
Ponieważ ja nie jestem z kredensu
A jestem z B-O-G-U-C-I-C-E
To mną rządzi, jak rządzą mną dziewice
Wiesz, o czym gadam, kiedy składam rymy
I Katowice to jest mój-moje miasto
W nim jest mi ciasno, a to smakuje mi jak ciasto
Wiesz, o czym gadam, bo mam zajawkę własną
Nikogo nie podrabiam, kiedy tutaj się zjawiam
Z rymów całą equipmentem
Bo ja nie jestem elementem
Ja jestem eMAGieIKa, tak
I ze mną jest elita
Ze mną mam fokusonika
Ze mną mam kolegów z zespołu, którego nazwy nawet nie znam
Ale oni są fajni i lubię ich serdecznie
Wiesz, o czym gadam
No żartuję, jestem tu z rywami niebezpiecznie
Nie zapomniałem jak się nazywacie, sorry
Jak? Bo chciałem zarymować, ale zapomniało
Sorry, teraz osiem nie?
[Zwrotka 37: Le-Lo]
To ja osiem, nie
Osiem, skład Lo
KMYA Mekka
Wszyscy wiedzą, jest powiewka lekka
Tylko ciężka opada
Tak to najwyższy się gada
O którym z kolei?
Cięcie, które spalą się w paszko
Liczbę posiadacza
No to praca jest na zabawę
No to praca jest na zabawę
A to praca przecież jest na zabawę kosztem innych
A to przecież jest zaleta rąk i języków innych
A to przecież jest (Sory)
[Zwrotka 38: Le-Lo]
Osiem
Osiem, więcej rymów, proszę
To praca na zabawę kosztem innych
To zaleta jest rąk i języków zwinnych
Ja mam coś, ciemną minutę
To myślenie jest zatrute
Czarna bila jest moim atrybutem
Zamiast pasa noszę ósemkę w rękawie
Zawdzięczam sprawię, że na plus się ustawię
I ciągle się bawi, jak super zabawie
Prawie zawsze przekręty ciekawsze
Pepsi za Friko lub cola zawsze
Dodatkowe okrążenie to martwienie jest wierzyciela
Miał widzieć mnie, dostarczyciela
A wszelkiego sprzętu czujesz
To jest przecież zabaw przekrętu
Ten tu, co jest tu, tak właśnie robi
W tym Melio i skład się sposobi
Lecz mam zasadę O-S-I-E-M
Na kumplu oznacza zdradę
Do mego starego portfela skurzanego
Wpada ósemka, dużo ludzi stęka
To faszywa ręka, bo z nim jest męka
Osiem oznacza liczbę posiadacza
Kto ręce w tym macza, nikt mu nie wybacza
L-O wkracza, coraz głębiej w to
I co z tego? Stary, co do tego?
Osiem oznacza liczbę posiadacza
Kto ręce w tym macza, ten ma ósemka
Osiem oznacza liczbę posiadacza
Kto ręce w tym macza, ten ma ósemka
[Zwrotka 39: Kams]
Mowa o przekrętach, rzecz to ponętna
Jak kobieta piękna
Ósemka wpada do prywatnego worka
Gram w [?] w to lub wybitna aktorka
Dla mnie mania wałkowania
Jestem czym kradzież dla kleptomana
Spełniam własne wymagania bez wspomagania agresji
Młodym adeptom udzielam lekcji
Dążę do perfekcji jak podczas projekcji filmów karate
Patrzę na najlepszych, zatem z czasem rzucę ich na matę
Dla łatwowiernych jestem katem, dla swoich bratem
Ściemy mam bogate, kieszeń też
Jak wiesz, tylko i wyłącznie po udanym rollowaniu
Kams zero specjaliści w tym zagraniu
Specjaliści w tym zagraniu
Osiem oznacza liczby posiadacza
Kto ręce w tym macza, ten ma ósemka
Osiem oznacza liczby posiadacza
Kto ręce w tym macza, ten ma ósemka
[Przerwa: Magik]
Co? nie wiem...
Browar krowa...
Ale gdzieś coś widze umm...
Ten beat jest średniawka nie? średniawka
Jaa następny będzie przystępny nie? może...
Ten jest jeszcze bardziej nieprzystępny nie? weź go
Chuj nie? nikt nie weźmie to wpierdole go
[Zwrotka 40: Magik]
Chcę mieć spokój w stresowych sytuacji natłoku
Jestem jak statek zadokowany w doku
Od półtora roku, nikogo na widoku
Tylko dźwięki hip hopu na dziewiątym piętrze w bloku
Tak między nami, sam na sam z płytami
Nikt mi nie da tego co to właśnie da mi
Badam grunt pod stopami, gdzie mi kurwa z butami?
To jak Koontza szepty słyszane za uszami
Wciąż sami jak palec co dobrze nie wróży
Obcy jak ósmy pasażer podróży
Milionami, na przestrzeni Ziemi rozsiani
Obcują tu obcy wyobcowani
Ludzie, co to ma być? Pytam co to ma znaczyć?
Tego wrogom nie można wybaczyć
Niestety, wszystko ma swe priorytety
Vis-à-vis z drzwiami od pokoju do planety
Panie i panowie, są tacy co stają na głowie
Tak jakby wszyscy byli w zmowie
Do czasu aż sobie jeden z drugim uzmysłowi
Jacy oni wszyscy są małostkowi
Aż rzygać się chce... ten kto to wie kurwa
Życie upstrzone jak gołębim gównem bulwar
Zrobi tak jak ja, pójdzie własną drogą
Prócz cienia nie ma ze mną nikogo ah
Nie ma mnie dla nikogo... ah
Nie ma ze mną nikogo...
Nie ma ze mną nikogo...
[Zwrotka 41: Fokus]
W powietrzu czuć Heinekenem, gdy żegnam się z problemem
Pokój dla tych co w pokoju są sam na sam z tym sound systemem
Wiem, że czasem trudno być dziś Supermanem
Gdy wtłaczany pod ciśnieniem stres jest działań terenem
Znam jak ty te noce nieprzespane, by nad ranem
Zawikłane kwestie podejść z nowym planem jak z taranem
Dokładnie znam to mam te same myśli skołatane
Znam to, jest mi znane uczucie z tym związane
Co jest grane? Marzenia niewypowiadane
Zapominane, bo nie doczekałem się na zmianę
Przekonanie, że po którymś ciosie się nie wstanie
Ej co jest grane? Czasem głupie pytanie
Bakanie, popadanie w manię
Życie diametralnie inne niż to na ekranie
Walka o przetrwanie i kombinowanie
Wprowadza mnie w stan gdzie jest zdecydowanie
Za dużo sytuacji, które szybko nużą nużą
Za dużo ruchów, które niczemu nie służą
Dużo, za dużo akcji, które wszystko burzą
Tu, które źle wróżą tak jak cisza przed burzą
[Bridge: Fokus]
I łżą jak psy, pierdoląc trzy po trzy
[Zwrotka 42: Fokus i Magik]
I łżą jak psy, pierdoląc trzy po trzy
Ej ty, trzeba było myśleć gdy
Po fakcie łzy zalały ci oczy
I tak przez siedem dni, dzień w dzień ten sen się śni
Witam cię dniu z poziomu fotela
Z wnętrzy M3 - witam cię, dniu niewdzięczny
Tu, po tej drugiej złej stronie tęczy
Witam bez kwiatów naręczy
Bez zastrzeżeń dzień, który przede mną piętrzy
Jeszcze większy cień nad światem wewnętrznym
Witam, choć z dnia na dzień bardziej niezręczny
Jest tenże gest nikt mnie nie wyręczy
Wiesz jak męczy myślenie o stanie rzeczy
Wiesz jak jest, gdy czyjś czyn czyimś słowom przeczy
Wiesz jak to leczyć, lecz to kaleczy
Race THC jak dwa ostrza mieczy
Na razie walczę i na jaranie warczę
Chcesz, też uwierz, ja dostarczę ci tarczę
Może nie wystarczę ale będę tuż obok
Prócz ciebie nie ma mnie dla nikogo
Nie ma mnie dla nikogo...
Dla mnie też
Nie ma mnie dla nikogo..
[Przerwa: Magik]
Teraz, tera pragne teraz pozy-powyzywać wszystkich od skurwysynów nie. c o chciałbym wszystkich wyzwać od skurwysynów nie?
A to sie robi tak nie? Jakbyście nie wiedzieli jak to sie robi nie?
To sie robi tak, ja wam pokaże żebyście wiedzieli
[Zwrotka 43: Magik]
Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili
Pokaż że się mylili, nie czekaj ani chwili dłużej
Życie to nie zawsze droga, na niej róże
Duże PFK, raz na dole, raz na górze
I potrafię słodko-kwaśny być jak chilli gdy się wkurzę
To nie do wiary! To czary-mary! Słyszę w oddali
To surrealizm, jak Salwador Dali
M-A-G-I-K tak jak Mulder i Scully
Za was jointa spali, tym co się odwrócili
PFK nie są mili jak Milli Vanilli, czyli
Zapraszam skurwysyny na me narodziny
To nowiny z wykopaliska mej skamieliny
Są nowiny z wykopaliska mej skamieliny
M-A-G-I-K, OK-a skurwysyny
Są nowiny z wykopaliska mej skamieliny
Co za licho M-A-G-I-K jest
Już
[Przerwa: Magik]
To była pierwsza zwrotka, a jak będzie następny beat, to będzie następne dwie (będą)
Albo może od początku sobie zarymuje?
Joł czekaj...
[Zwrotka 44: Magik]
Nawet jeśli wszyscy już w ciebie zwątpili
Pokaż że się mylili, nie czekaj ani chwili dłużej
Życie to nie zawsze droga, na niej róże
Duże PFK, raz na dole, raz na górze
I potrafię słodko-kwaśny być jak chilli gdy się wkurzę
To nie do wiary! To czary-mary! Słyszę w oddali
To surrealizm, jak Salwador Dali
M-A-G-I-K tak jak Mulder i Scully
Za was jointa spali, tym co się odwrócili
PFK nie są mili jak Milli Vanilli, czyli
Zapraszam skurwysyny na me narodziny
To nowiny z wykopaliska mej skamieliny
[Refren 1: Magik]
Są nowiny z wykopaliska mej skamieliny
M-A-G-I-K, OK skurwysyny
Są nowiny z wykopaliska mej skamieliny
(Co za licho) M-A-G-I-K jest
[Zwrotka 45: Magik]
I życie to teatrzyk, nikt się nie ogląda, każdy patrzy
Jak zdobyć główną rolę, najlepiej raz, dwa, trzy i pierdolę
Wolę być otwarty, odkryty, na stole karty
Chcieli mnie pogrzebać, Oho! Wolne żarty, żarty!
Czy zajmujesz się biznesem, czy hip hopem?
Tu i tu łapią okazję podróżując autostopem
I pochopne opinie egzotyczne jak pinie
Spójrzmy prawdzie w oczy, z tego nikt się nie wywinie
Skurwysynie ej, uważaj, kiedy znajdziesz się na minie
Będzie boom! Boom! Czy słyszysz ten tłum?
Gra M-A-G-I-K znów robi szum
I szura nie jak huragan, wichura
A wbrew zasadom, wbrew fizyki prawom
Ruszam się żwawo, a więc bijcie brawo!
[Refren 1: Magik]
Są nowiny z wykopaliska mej skamieliny
M-A-G-I-K, OK skurwysyny
Są nowiny z wykopaliska mej skamieliny
(Co za licho) M-A-G-I-K jest
[Zwrotka 46: Magik]
Już wyrok wydali, wyrok wykonali
Żywcem pogrzebali mnie to wali
Na fali, skurwysyny, co, co? Kpiny?
To nowiny! Czyżby zrzedły wam miny?
Dźwięki maszyny, z powrotem na szyny
M-A-G-I-K powoli na wyżyny
I przypomnę wam styl w którym jestem jedyny
Raz, dwa, trzy, no i wy skurwysyny
Brak tematów, czy podziały ponad porozumieniem
Tak czy tak, miło było dla was wszystkich być natchnieniem
Bo za te wszystkie lata, tu jest rekompensata
Znów jestem skory zbijać scory jak na automatach
A dlaczego znowu ufam memu superego?
Nie pytaj, tego nie wie nikt bo nikt nie wie tego
Że mam coś czego nie masz ty a to coś wspaniałego
I szukaj tego czegoś w moich tekstach zawartego
To kwestia szczerości nie żaden wybór
Ja, M-A-G-I-K, Excalibur i nowiny, z wykopaliska mej skamieliny
M-A-G-I-K, OK skurwysy
[Refren 1: Magik]
Są nowiny z wykopaliska mej skamieliny
M-A-G-I-K, OK skurwysyny
Są nowiny z wykopaliska mej skamieliny
(Co za licho) M-A-G-I-K jest już już (już już...)
[Przerwa: Kams]
Nie wiem nie, ale nic
Podaj Jointa
Podaj Jointa bo ktoś sprząta
[Zwrotka 47: Le-Lo]
Godzina piąta tam stoi Blaze
Na trzecim jest Kams
Wierz gdzie to idzie rymy tak
Sam idę w przód nie jak samochód
Stary przecież ja nie robię pochód
Ograniczony jak ograniczona jest gotówka
To nie jest teraz walka na słówka
Wiz ityczny jak mała wizytówka
O kurwa przecież upaliła się tu główka
Kłamie mi się ciągle stalówka
Brakuje tu o to właśnie głów
O to ból tu przecież to nie twoja wina
Ja tu robię co to ja robię
O angina przeszkadza mi w rapowaniu
Choroba gardła jest najgorsza w tym rozpoznaniu
W zeznaniu przecież co tu się dzieje?
Dużo ludzi patrzy, myśli co on się smieje
A ja mam nadzieje że to będzie jeszcze trochę
Nie przyprawiam ciasta paprochem
A ni grochem jestem eL-Lo
Robię to co można nazwać stylem wolnym
Stylem wolnym podaj jointa
Bo ktoś sprząta
Podaj jointa
Bo ktoś sprząta
Podaj jointa
Bo ktoś sprząta
Nikt nie posprząta
Do kąta ale nie tym razem
Ja spotykam się z urazem wyrazem
[Zwrotka 48: Le-Lo]
No co ty? my na luzie z grona i poty
Jestem po to tu by robić wysokie loty
No co ty? przecież nie należę do grona idioty
Jestem po to by wysokie loty robić
Sposobić się w tym w czym się sposobie
Osoby wiem tyle że dużo pale
Wcale się z tym nie chwalę
Bo nie ma z czym
Każdy z nas kto tu jest wciąga dym, ma rym
Giń ahh, jeśli tutaj nie staniesz
Mówisz o czym chcesz przecież to twe zadanie
Rymowanie na pierwszy planie i nie na drugim style'owanie
Przecenianie to nie jest uwarunkowanie
Jestem dobry, zajebisty czysty jak nowe kompakty
MC Beat mówi tak to są fakty kontakty
Ale to nie są moje
Jestem wolny pod podziemiom stoję
Wolny styl underground czyli metro
Jest styl retro a nie, metro
A nie radio non stop tylko kilka słów
Stop Koniec wypuszczony goniec gdzieś po browary
Ej stary gdzie są rymu opary?
Nie do wiary ja wciągam ich od czasu nie wiem
Ile bardzo wiele mijają tu chwilę za chwilą
Popodaj jointa stary
Bo ktoś sprząta
[Zwrotka 49: Fokus]
S'check this outuj to
S'check this outuj to i posłuchaj FKS-a
Stale walę rymy na miarę Księgi Guinnessa
Patrz, choć pusta kiesa, liryczny desant ślę jak SMS-a
Niejeden interesant odpada wtedy, kiedy gad gada
Wiem, że mówisz kumplom, że to przesada, jak ten gość składa
Ja nadal z liściem we fladze tak jak ma Kanada
Patrz, to się ciągnie jak Illiada
Żaden fajans nie ma szans, kiedy w trans wpada F-O-K
No kto przyjedzie i zbada akcje na blokach, co? Odpal socjologiczny nokaut
Czterdzieści osiem metrów kwadratowych lokal
Ja w nim jawnie patrzę memu miastu w oczy
Jak skarabeusz każdy swoje gówno toczy
Jak sokół patrzę, kto komu do gardła skoczy
Jak pies, wiesz jak jest, nie zaskoczy twój człowiek
Nie patrz spod zaciśniętych powiek
Nie wierz w nic cokolwiek ten człowiek ci powie
Jak obiekt do zestrzelenia na polu rażenia
Rakietami ziemia-ziemia, nie masz już nic do stracenia
[Przerwa: Magik]
To był tekst
To był tekst ehehe
Ja też chce zaśpiewać ten mój nowy...
Ale kawałek bo mam tylko kawałek
Mam go na kartce
Weź mój plecak
OoOOoo Jezusie
Gdzie to jest kurwa...
Ja go gdzieś przepisywałem, kurwa...
Ej tam leży kartka chyba koło twojego krzesełka zobacz czy tam nie leży nie?
Taka z mojego zeszytu nie?
Nie ma nic więcej?
Nie ma nic więcej
Chujowo, zgubiłem kartkę, na której pisałem ten tekst
Przepraszam
To leci od początku czy jak czy to już koniec?
Hehehe
A co będzie na następnej?
Przewiń go! albo następny albo ten nie? by był
Kurwa ja nie mam tego mojego kurwa jepierdole...
[Zwrotka 50: Magik]
O ej panowie, chyba każdy z was wie
Bez telewizji można, telewizora nie
Kiedy dzień powszedni jak chleb na kawałki cię tnie
Czas na wieczorynki, bajki, muminki
Słodkie jak landrynki, mandarynki
To nowiny są tu, nie nowinki
A było to tak: minęło z sześć lat
Ten telewizor zdobyłem bez rat wad
Dzisiaj grad, bez telewizora, za oknem padał
Zajebiście się nadał, bo ogólnie gadał
Co miał w programie, gdzie tam panie przekłamanie
Na kolację, obiad, czy śniadanie
Na zawołanie, na prawdziwej spontanie
No tak, tak... kochanie, na łba połamanie
Zielonego pojęcia, co się stanie
Tanie części, czy nie, zaniedbanie?
To-to, części tanie, a nie zaniedbanie
To rozczarowanie, to niedowierzanie
Niby było wszystko O.K., ta...
Kumasz, telewizor? Fatalne rozdanie
Zakłócenia z atmosfery, szmery, bajery
Sranie w banię, pierdolenie na scenie
Myśl, ten nabytek to nieporozumienie
Przyzwyczajenie, zobowiązanie
Dla dzieciaka – niech bajki ma, ma na ekranie
Filip, bieda, rady tu nie da nikt
Telewizor się nie bał, zjebał się w mig
Chciałem naprawić, lecz się nie dał i znikł
I znikły jego wewnętrzne atuty
Samo opakowanie, w środku supsty, zepsuty
Stukam telewizor, sygnał nie dociera
Wypierdolić w pizdu i cholera
Tera problem z głowy, nieugotowany, a gotowy
Wyjebałem stary, a nabyłem nowy
Ten, kto wie, jak moi wrogowie, to powie:
Telewizory robią z głowy jajo, panowie
Mimo to znów na wizji, pochłonięty w telewizji
M-A-G-I-K kontra hipokryzji
M-A-G-I-K kontra hipokryzji
M-A-G-I-K kontra hipokryzji
[Refren 2: Magik]
I słuchajcie kobiety, może nazwiecie to schizą
Lubię dobrą telewizję, miałem ten... telewizor
To z życia epizod
Jak telewizor, tak to epizod
Słuchajcie kobiety, może nazwiecie to schizą
Lubię dobrą telewizję, miałem ten... telewizor
To z życia epizod
Jak telewizor? Tak, to epizod
Jak telewizor, tak to epizod
Tak, kobiety, telewizor
Tak tak, Kobiety, telewizor hehehe
[Przerwa: Fokus i Magik]
Co to jest?
Joł joł joł
[Zwrotka 51: Magik]
PFK to mój skład, bezpieczny jak gnat
Sztywny jak bat, trzy, dwa, jeden, zero
To dopiero start składu, który głową rozbija mury
Po czym jest jeszcze w stanie prowadzić za kółkiem fury, chmury
Magik, Fokus, Rah, skład co się leni
Zieleni że pomyśleć strach, że nawiedzeni jak Fatima
I natchnieni niczym Martin Luter
Jak to był sen, to ja jestem Freddie Kruger
To podejście drugie z kropeczką nad i
To zagranie długie do ostatniej kropli krwi
Którą piję jak wampir, poznaj Draculę..
Przy czym jak Al Bundy trzymam się za kule
To pingle, gogle, gule i w ogóle
Filip i Psychotata wita cię czule
Się orientuj, kontaktuj, nie konszachtuj
Przecież PFK jest na mocy paktu
I żadne kłamstwo nie zmieni tego faktu
Kumasz kumie się roguj
Rozumie więc przytakuj do taktu
PFK na mocy paktu (tu)
[Zwrotka 52: Fokus]
Jeden, dwa, Jeden, dwa Próba mica, O-K
Oto ja F-O-K, ze squadu PFK
Do podkładu gadam, lirycznie nie podupadam
Składam, obojętnie jakie imię temu nadam
Władam i zakładam, że ci nic do tego
Od tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego szóstego
Dlatego, ja i mikrofon mamy coś wspólnego
Dlatego słuchasz zajebistego południowego
H do C 'S K-C-E, nikt tego nie ściszy
W tym wypadku polegaj na mnie jak na Zawiszy
Dla każdego prawdziwego, który to usłyszy
Inni mi...
W ciszy, jestem blaskiem w ciemności słowami
Zawsze obok ciebie przemieszczam się walkmanami
Zawsze razem z tobą, ja i skład nad problemami
Rozkładamy skrzydła przyjebani realiami
Postrzegani, jak ostatni Mohikanin
PFK weterani sparingu z rymami
Obijani jak... w aksamit
PFK zajebani, jak ściany tagami
Katalizatorami, THC jak dynamit
Załatwiam sprawę z chłopakami przed komputerami
To dla nich: pokój z wami...