Kaliber 44
Więcej szmalu
[Intro: Magik]
Ahhh, sprawdź to...
Więcej szmalu to właśnie to hasło
Które na zawsze w mojej głowie...
Ono będzie na zawsze w mojej głowie

[Zwrotka 1: Magik]
Ktoś krząta się po kuchni, ktoś robi ci obiad
To twoja matka, ona ciągle cię kocha
Bo nie wie kim ty jesteś! A kim ty jesteś?
Jesteś jej synem, nie pierdolonym gangsterem
To ciągłe pragnienie zmusza cię do tego:
Więcej szmalu! Nie ma szmalu!
Więcej szmalu! Nie ma szmalu!
Skąd go brać?! Kurwa mać!
Skąd mam brać?! Nie mam jak!
Ta myśl nie pozwala ci przestać kraść
Oszukiwać przed glinami, ukrywać
Swoich bliskich, mózg ich gównem wciąż wypychać
Teraz tak myślisz, lecz jutro
Założę się, że będzie znów z tego to samo stary - gówno!

[Zwrotka 2: Joka]
Będziesz kraść, pamiętasz swój pierwszy raz
Namówili cię do tego kumple: stary, wypierdalaj
Na robotę jeśli chcesz być z nami
Masz czternastkę, jesteś nastolatkiem
Już najwyższy czas, by zarobić na swą działkę
Pamiętasz ten wieczór, gdy nadszedł czas
By wziąć się w garść, stawić temu twarz
Zapadł zmierzch, pada deszcz, a ty
Wyciągasz w samochodach jakiś dobry sprzęt
Jeden chciał zarobić tylko na wynajmie
Teraz inne cyfry, ciągle w głowie masz je
Panasonic, kurwa dobra firma (Jeb!)
Nagle pękła szyba (Ciul!)
Radio już jest twoje
Myślisz: Kurwa, to było proste
Wypierdalasz, patrzysz jakiś wózek jedzie
To są sympatyczni twoi przyjaciele
Teraz nie, za to mogą zamknąć cię
Gówno w twych gaciach klei się i jest źle
[Zwrotka 3: Abradab]
Nie pękaj stary, nie jest tak źle
To chuj, że czasem wpadniesz, lecz
Trochę kasy nigdy nie zaszkodzi
A i tak zazwyczaj na sucho ci uchodzi
Teraz coś ludzkiego chwytasz się
Bo ciągle męczy cię twoje pragnienie
Nowy wóz, nagie laski
Marihuanka największą radością twojego poranka
Bawisz się w dilera, złodzieja, kasjera
Wszystko się robi byle nie umierać
Kasa ciągle wpada do kieszeni
Teraz jesteś [?] jakich mało, co nie?
I złe dzieci ciągle krzyczą...

[Outro: Magik i Abradab]
Więcej szmalu! Nie ma szmalu!
Więcej szmalu! Nie ma szmalu!
Więcej szmalu! Nie ma szmalu!
Skąd go brać, kurwa mać?!
Złota brać nie mam jak, chyba tak, tylko tak
Tylko tak, o tylko, tylko kurwa właśnie tylko tak!