[Intro]
Wxrrior turn that shit up
Thanks Pedro
D-DKanee
[Refren]
To wyprawa na najwyższą górę świata, idzie sama przez mgłę i nie mogę cię zatrzymać
Dała skrzydła dzięki którym umiem latać, bo nawet jeżeli skoczę chmurą mnie utrzymasz
Nie bałem się śmierci, aż do końca lata, dziś doceniam wszystko to co dostałem od życia
Ciągle na krawędzi ostrej tak, jak tasak, chociaż dobrze wiem, że ten sam szczyt mam do zdobycia
[Zwrotka]
Patrzę się w niebo, już nigdy nie stane z boku, bo cię nie ma u mojego, mała
Lekką jak płatek śniegu, zabrali z ciepłego domu i schowali gdzieś daleko (Daleko stąd)
To nie północny biegun, a ręce zimne jak z lodu, łza zamarza pod powieką
Ciągle szukam jakiś powód, czemu żyjąc w ciągłym biegu, nie potrafiłem zatrzymać cię
Straszy mnie twoje mieszkanie, od kiedy jest puste
Zawsze byłaś radosna, wokół wszystkie twarze smutne
[Refren]
To wyprawa na najwyższą górę świata, idzie sama przez mgłę i nie mogę cię zatrzymać
Dała skrzydła dzięki którym umiem latać, bo nawet jeżeli skoczę chmurą mnie utrzymasz
Nie bałem się śmierci, aż do końca lata, dziś doceniam wszystko to co dostałem od życia
Ciągle na krawędzi ostrej tak, jak tasak, chociaż dobrze wiem, że ten sam szczyt mam do zdobycia