[Zwrotka 1: Nizioł]
Jakby co, co, to on wiadomo, nic nie wie
O co cho, no standardowo ziomek wierzę w ciebie
Na stopro, bo nie wiadomo kto będzie w potrzebie
A, że to moc noc nie w koc na ulice
Zobacz jak się żyje, ludzie muszą palić jana
Kitrać się po bramach, żeby se skuna zajarać
Jakby co, co, to ja nic, wyjebane mam na nich
Chcesz, możesz wypisać kwit, ale idź mi
Nie mów mi jak mam żyć, że to ja jestem zły
Jakby co to ja nic, filmowany, jadą psy
Co za kraj, czemu tam nie narzekam, stwierdzam fakty
Ile spraw jest jak raz, na co lecą te podatki
Panie jakby co, co, ja w kolejce do fryzjera
Nie mam czasu się użerać, także nie mam dziś portfela
Przyczajona Bundeswehra [?] na kamerach
Tera rympał jak cholera, ja tam gadka na rapera
Co ty tutaj robisz, chuj, chuj cię obchodzi
Po minucie łapię nerwa, akcja jak na miejscu zbrodni
Cham się wczuwa, by coś przybić, ja tam palę głupa
Że się pewnie pan pomylił, w chwili uruchamiam przycisk
Panie jakby co, co, już mówiłem parę razy
Nie do wiary co to czary, cham lekko zdegustowany
Zawsze bądź przygotowany, bo zapytać zawsze mogą
Ja tam cisnę na turystę, zawsze pozostanę sobą
[Refren: Tobi]
Daj pan spokój, nie mów nic, co mam robić, jak mam żyć
Chyba mam za dużo lat, żeby słuchać waszych radek
Jakby co to ja nic, nie mam nic wspólnego z tym
Dobrze radzę wam i im, palcie jananana
[Zwrotka 2: Siupacz]
Jakby co to ja nic, za idź stąd weźże chamie
Co to za bluzganie, że znowu prawo łamię
O sobie masz mniemanie, widać tanie, też niezwykłe
Żal ci dupę ściska, kiedy chodzę sobie z piwkiem
Jakby co to ja nic, no kurwa, czemu znowu na mnie
"Sąd się tobą zajmie, dużo mówisz ordynarnie"
Władza przesadza, obraża, myślą, że im można
Jakby co to ja nic, dotknie was ręka boża
No i co, to nie zło, to nie on, to nie to
To nie ja, ani ta, ani ten, patrz w lustro
Źdźbło w swym ziomku, jest to zapisane w Biblii
Potrafisz zauważyć kłody, w swoim nie widzisz
I nawet gdybym składał lego, chuj ci do tego
I tak nigdy się nie dowiesz po co, z kim i dlaczego
W stronę do tych, którzy śledzą w zmowie w mordę szpic
Co bym nie nawypierdalał, jakby co to ja nic
[Refren: Tobi]
Daj pan spokój, nie mów nic, co mam robić, jak mam żyć
Chyba mam za dużo lat, żeby słuchać waszych radek
Jakby co to ja nic, nie mam nic wspólnego z tym
Dobrze radzę wam i im, palcie jananana
[Zwrotka 3: Sabot]
Blanty wieczorem, siedzi na ławce ziomek
Podbił drugi, by uraczyć się ziołem
Patrzą już trzy psy, z czego jeden z nich jest labradorem
Macha ogonem, cieszy się i piernie w ich stronę
Pozostałe dwa skupione, kroki przyśpieszone
Myślą, do popisu pole, wywiozą kogoś na dołek
[?] ziomek w porę zczaił, gdy pił colę
Połknął worek, o co chodzi, ja tu tylko stoję
Ups, nie wiem o co chodzi, nie mów pan
Taki gust, ale co, ale gdzie, ale ja nie
No cóż, nie puszczam pary jak pies, pały z ust
Tak zakodowany jest mój mózg
Plus dla tych, co palą jana, gdy jest taki mus
Nieraz wielu z nas miało przyśpieszony puls
Sprytny jak Tom Cruise, nie wiem nic, pełen luz
Wszystko będzie dobrze, jeśli tylko czujesz blues
[Refren: Tobi]
Daj pan spokój, nie mów nic, co mam robić, jak mam żyć
Chyba mam za dużo lat, żeby słuchać waszych radek
Jakby co to ja nic, nie mam nic wspólnego z tym
Dobrze radzę wam i im, palcie jananana