[Zwrotka 1]
Robisz coś i to przechodzi bez echa
Nie chodzi o rozgłos, a o świadomość człowieka
Ktoś ma na celu coś, choć jak coś to pali greka
Nie pierwsza lepsza puenta, świadomość potrzebna
Pogrąży, dobije albo wzmocni cię trzykrotnie
Zależy jak leży i od kogo takie opcje
To jak liryczna spowiedź w formie dedykacji
Większa świadomość w głowie co rok, no bo o rok starszy
Nie wszystko takie piękne jakby wydawać się mogło
Za każdym sukcesem idą stresy na twe konto
Głowa na karku plus rzecz jasna świadomość
Nie raz otwiera drzwi, w skrajnych przypadkach też okno
Polecam myśl, gdyż to ważna kwestia
Nawet mały krok to cegiełka do zwycięstwa
A będąc nieświadomym, to jakbyś stał w miejscu
Będąc uzależnionym, skorym do szarpania nerwów
[Zwrotka 2]
Czasem myślę: "Lepiej żyć w nieświadomości"
Gdy dociera do mnie jak ktoś robi mi po złości
O co kaman, kierwa o co chodzi
Czy to wynika z zazdrości, czy z braku lojalności
Żyj i daj tak samo innym pożyć
Myśl, a nie rzucaj innym kłód pod nogi
Co to za strategia kogoś, wspólasa oczerniać
Nie zyskasz w czyichś oczach, a dasz wiele do myślenia
Nie ma zrozumienia, nie ma akceptacji
Tego typu ruchy to jak rozdwojenie jaźni
Złe słowo rzekomo zatruwa świadomość
To jak czeski film, który z czasem trudniej pojąć
Nie wolno nawet na chwilę poddać się mordo
Reaguj, twój przywilej, skoro masz swą godność
A sępy jak to sępy, będą krążyć nad padliną
Od ciebie zależy, czy będziesz dla nich zwierzyną
[Zwrotka 3]
A wiesz co jest najgorsze? Że można się przejechać
Nawet na kimś, kogo byś nie podejrzewał
Ból nie do zniesienia odzwierciedla zdarzenia
W sytuacjach, których ktoś twe imię sprzeniewierza
Niektórzy zawsze będą, jeszcze inni odejdą
Po drodze ze trzy razy swoje przekonania zmienią
Świadomość, przecież nie jesteś sam jak palec
Wiadomość do nich, do tych, w których masz oparcie
A ty gadasz za plecami, wszystko do ciebie wróci
Wtedy kiedy, gdy stracisz szacunek u ludzi
Poskładają fakty, że to twoja gierka
Gdy sam je poskładałem, to aż opadła mi szczęka
Chciałeś być przebiegły, sojuszników czarujesz
Nie dorastasz do pięty, gdy swych bliskich nie szanujesz
Może kiedyś zrozumiesz, że wszystkich nie kupisz
Pieniądze to nie wszystko, zrozum znaczenie konkluzji