Nizioł
Fook
[Zwrotka 1: Kaczy Proceder]
Spójrz, bracie, głęboko mi w oczy, czy widzisz w nich dzisiaj strach?
To życie swym torem się toczy, z dnia na dzień przybywa w nim barw
Pamiętasz jak było na starcie, gdy łączył nas jeden cel?
Wszyscy jak jeden mąż razem, by przetrwać kolejny dzień
Ulica nam była jak matka troskliwa, dzieliła po równo nam chlebem
Co zrobiłbym dzisiaj bez tej nauki... Braciszku, dasz wiarę? Sam nie wiem
Tak, było nas wielu, jak mało zostało, na palcach swej ręki policzę
Brat staje się wrogiem, brata się z diabłem, a kiedyś oddałbyś życie
Spójrz jeszcze raz, bracie, głęboko, w tych oczach zmęczonych jest coś
Zobaczysz to samo w swym lustrze, bądź pewny, że zawsze jest ktoś
Kto stoi za tobą, pomoże w potrzebie i nigdy ci nie da powodu
Byś zwątpił w zasady i w miłość bliźniego, to wszystko weźmiemy do grobu
Spójrz, bracie, głęboko i pomyśl, co zrobiłbyś teraz sam?
Co warte by było twe życie, gdy straciłbyś jedyny skarb?
Ta przyjaźń to siła, czym starsza, mocniejsza, cenniejsza niż złoto czy diament
Bezcenne, braciszku, mieć ciebie przy sobie, rodzinę i życie kochane

[Refren: Bilon HG & Nizioł]
Bywa, trafia się przyjaźń, jedna na sto, bo z czasem nie mija
Nie chciwa, nie micha, po prostu wypas, szczera do bólu, po prostu prawdziwa
Bywa, że zdarza się przyjaźń, która latami z nami się rozwija
Nie minie, nie zginie, nie spadła z nieba, dojrzewa, nie ziewa, jest taka jak trzeba

[Zwrotka 2: Nizioł]
Razem raźniej lecieć przez życie, myśleć do przodu, wspierać się w krzywdzie
Piękne... Coraz rzadziej spotykana uczciwa, oparta na faktach
Salanalada, prawdziwa przetrwa, lipna umiera, odpada w przedbiegach
Recepta: podlewaj jak kwiat, przyjaźń to skarb, o który masz dbać
[Refren: Bilon HG & Nizioł]
Bywa, trafia się przyjaźń, jedna na sto, bo z czasem nie mija
Nie chciwa, nie micha, po prostu wypas, szczera do bólu, po prostu prawdziwa
Bywa, że zdarza się przyjaźń, która latami z nami się rozwija
Nie minie, nie zginie, nie spadła z nieba, dojrzewa, nie ziewa, jest taka jak trzeba

[Zwrotka 3: Bilon HG]
To wielki dar, nie jakiś fart, że robimy rap, co więcej jest wart
Niż moda czy hajs, że scala i daje możliwość wspólnego działania
Odsłania, codziennie pozwala, rozwija nas, prowadzi, wyzwala, jednoczy, rozpala
To święty jest rap, za który nieraz musiałem się lać
Za który płakali skurwiele, bo chcieli się śmiać, którego nie oddam, nie sprzedam, nie zdradzę, nie doznasz go tak
Jak nie masz jak ja pewności, wartości zawartych w przekazie odbitych od dna
Jak jesteś jak szak, dosięga cię strzał, nie przetrwa tu żadna kanalia
Tak marna jak fałsz, bo sprawi to czas, przepadnie, zaginie, pognany zostanie, odbije się sam
Policzy nas garść, miedź twarda jak stal, sprawdzona na frontach
Na ciemnych robotach w ulicznych melodiach gram
Tak to ja, mój i twój jest teraz świat, razem zawsze lepiej grać
Żyć i tworzyć, płakać, śmiać, brać od losu to, co da
Nie zapominać, że człowiek jest wart, że cofnie się sam, to wróci gdzieś tam
Przyjaźń podstawą jest życia, a wiatr w żagle zawiewa, przynosi piach

[Refren: Bilon HG & Nizioł]
Bywa, trafia się przyjaźń, jedna na sto, bo z czasem nie mija
Nie chciwa, nie micha, po prostu wypas, szczera do bólu, po prostu prawdziwa
Bywa, że zdarza się przyjaźń, która latami z nami się rozwija
Nie minie, nie zginie, nie spadła z nieba, dojrzewa, nie ziewa, jest taka jak trzeba
Bywa, trafia się przyjaźń, jedna na sto, bo z czasem nie mija
Nie chciwa, nie micha, po prostu wypas, szczera do bólu, po prostu prawdziwa
Bywa, że zdarza się przyjaźń, która latami z nami się rozwija
Nie minie, nie zginie, nie spadła z nieba, dojrzewa, nie ziewa, jest taka jak trzeba