Nizioł
Gniew
[Intro: Bilon HG]
Gniew rodzi gniew
Gniew rodzi gniew
Gniew rodzi gniew, gniew rodzi gniew
Gniew rodzi gniew, gniew rodzi gniew

[Zwrotka 1: Kaczy Proceder]
Budzi się gniew, natury zew, pierwotny instynkt daje o sobie znać
Uliczny szlak prowadzi nas, zdani na siebie, a współżycia brat
Serce jak głaz, batalii czas, piękne wartości, nie zatrze ich nic
Piękne wartości, nie zatrze ich nic, piękne wartości, nie zatrze ich nic
Honor nasz, honor nasz, życia trud, życia trud
Niezrozumiałe dla plebsu i łbów, niezrozumiałe dla plebsu i łbów
Stary styl, stary styl, prosty sznyt, prosty sznyt
My dzieci ulicy, nie wypadam z gry, dopóki oddycham, nie wypadam z gry

[Zwrotka 2: Bilon HG]
Gniew rodzi właśnie tam, gdzie twoja obojętność
Wróg czai właśnie tam, gdzie toczy się bezwzględność
Chwila! Co chcę, to mogę, na pewno nic nie muszę
Chwila! Zabrać mnie w ogień, choćby ścieliło się z trupem
Gniew trzeba wydobyć, aby nie zepsuć środka
Jak słodka śmierć potrafi być, używam słów zamiast motka
Kiedyś wkurwione dzieciaki, mocno po glebie stąpam
Mocna drużyna może polegać na każdym z osobna do końca
[Zwrotka 3: Kaczy Proceder]
W mym sercu ogień płonie znów, zabijam przeciętność
Nie bez powodu czuję gniew, puls skacze, wzrasta tętno
Ulice są znudzone, nie chcą pedalskich skillsów
Gniew budzi się znów, dość, kurwa, tego cyrku
Jebane leszcze próbują szczęścia, a my liczymy na farta
Miażdżymy te pionki, niszczymy ich, dopóki pełna jest plansza
Tu twarda pięść i wokół błysk, to Dill Gang Familia powraca
Prawda jak zawsze tu z nami jest, obnaża każdego błazna

[Zwrotka 4: Nizioł]
Nerw, gniew, rozwijam wątek, trrr, dzwoni, no to per chłopie
Kopię ciągle, potrzebny koper, talenty za miedzy, my wiemy co dobre
Pati zginie, wiesz OCB, dam ile mogę, wiesz jak jest
Eh, damn, wsłuchaj się w treść, DHG, Banita po kres
Stres, stres, gniew, wiesz, gniew to normalka
Pójdzie gładko, pójdzie na farta, standard, patrz tam na punkty walka
Bangla, siada, shut the fuck up, mam to, gram to, od startu na finisz
Jebać, stwierdzam, poczują się winni, się gniewam, nie ziewam, bo czują prawilni

[Bridge: Nizioł]
Gniew, co dzień gniew, gniew, co dzień gniew
Gniew, co dzień gniew, gniew, co dzień gniew
Gniew, co dzień gniew, gniew, co dzień gniew
Gniew, co dzień gniew, gniew, co dzień gniew
[Zwrotka 5: Bilon HG]
Gniew rodzi gniew, przechodzi w szajby stan
Szala goryczy wylewa na świat, trwa eskalacja zła
Spadają bomby wkurwienia na biedne, niewinne istoty
I chuj to kogoś obchodzi, że zdychają młodzi, by móc powąchać drobniaki floty
Gniew stale cię rani, wybucham wzburzony jak wulkan
Trzeba nad nim panować, bo jego moc jest zgubna
Wieloosobowa armia, Kaczy, Bilon, Banita
Unikam gniewu, lecz kiedy przychodzi, to lepiej szybko się skrywaj