[Zwrotka 1: Murzyn ZDR]
Tu nikogo nie pouczasz, tylko stwierdzasz fakty proste
Nigdy nie było za chlaniem, w świecie dragów wyrosłem
Rówieśnicy klej [?] samarę pompuje
Powiedziano krótko, że nigdy nie spróbuję
Tu też wóda kłopot daje, lepiej w miasto [?]
Aromaty Haze'a jara, woli jebnąć w nocha
Feta, co dzień se pudrujesz długo miesiącami
Wszyscy składem na wyluzce uraczają się grzybkami
Życie płynie, mózg wyżarty, kwasy, nie powroty
Rozszerza się zaraza, zwiększają się obroty
Wcale nie widać heleny, R do M nie akceptuje
Ścierwo nietykalne, kurwy nie tolеruję
Więc patrz na te miasta tak, jak my patrzymy na nie
Ćpanie było, jеst i będzie, gonić braci nie przestanie
Tutaj się w tym żyje, tyram, uczestniczę
Znalazłeś się w rynsztoku? Szybkiej wybitki życzę
[Refren: Nizioł & Murzyn ZDR]
Nowa era nowych ludzi, pokolenie chemiczne
Chłopak chłonie wszystko, takie ma wytyczne
Głodne, brudne dzieci, śmierdzące klatówy
Rozkminy składowe i na zjazdach nerwówy
Nowa era nowych ludzi, pokolenie chemiczne
Chłopak chłonie wszystko, takie ma wytyczne
Głodne, brudne dzieci, śmierdzące klatówy
Rozkminy składowe i na zjazdach nerwówy
[Zwrotka 2: Nizioł]
Temat wielki jak ta rzeka, po czasie to nie beka
Ciemna strona nie śpi, diabeł zagrywa ci serwa
Japa się uśmiecha, a instynkt podpowiada
Walisz, masz karnawał, jedziesz nadal, jedziesz va banque
To nie stragan ani sklep z zabawkami
To sztuka panowania, władania nad złymi myślami
Chorymi podkrętkami, ile tego, wiecie sami
Szczycicie się rozumami, nie wpierdolcie się z dragami!
Lekka przywieszka, jak ciężka była ta ścieżka
Dla pacjenta, co nie miał pojęcia, po jakich będzie przejściach
Posiadał takie zaklęcia, wóda, temat, rura, schemat
Dla niego to był poemat, innych priorytetów nie miał
Ciężki przemiał przez osiedla, co, nie jest tak?
Że nastoleni dzieciak tonie w [?] objęciach
Nie mówię ci jak żyć, myśl, ty się w to nie wkręcaj
Krótko, męska decyzja, sam to musisz okiełznać
[Refren: Murzyn ZDR & Nizioł]
Nowa era nowych ludzi, pokolenie chemiczne
Chłopak chłonie wszystko, takie ma wytyczne
Głodne, brudne dzieci, śmierdzące klatówy
Rozkminy składowe i na zjazdach nerwówy
Nowa era nowych ludzi, pokolenie chemiczne
Chłopak chłonie wszystko, takie ma wytyczne
Głodne, brudne dzieci, śmierdzące klatówy
Rozkminy składowe i na zjazdach nerwówy
[Zwrotka 3: Parol]
Chwilowa euforia, zejście, kula w potylicę
Będziesz z tym walczył, czy wystawisz policzek?
Uwierz, nie warto grać tą samą kartą
Okażesz słabość to... to cię rozszarpią
Tor przeszkód krętych, nie widać końca
Zostałeś sam, ty i twoja żądza
Rozdygotany miewasz omamy
Towar napędza, byś nie padł wyczerpany
Odpal pochodnię w tym ciemnym labiryncie
Dostajesz jobla, chcą zniszczyć cię psychicznie
Zgubne nawyki zawinięte w biały kaftan
Parawan, za nim kozetka, doktor wandal
Zada złoty strzał, zatrzyma ten maraton
Chcesz poczuć ulgę? Rozpierdol regulator
Mówił: "Wszystko dla ludzi, tylko z umiarem"
W domu tragedia, frustracja, płacz i lament
Węgiel jak [?] zhańbił dobre imię
Skończył w szpitalu, wykłada pantomimę
Chcesz ładować się na minę, zatracając rzeczywistość
Albo w porę ją odnajdziesz, albo zniszczysz swoją przyszłość
[Refren: Nizioł & Murzyn ZDR]
Nowa era nowych ludzi, pokolenie chemiczne
Chłopak chłonie wszystko, takie ma wytyczne
Głodne, brudne dzieci, śmierdzące klatówy
Rozkminy składowe i na zjazdach nerwówy
Nowa era nowych ludzi, pokolenie chemiczne
Chłopak chłonie wszystko, takie ma wytyczne
Głodne, brudne dzieci, śmierdzące klatówy
Rozkminy składowe i na zjazdach nerwówy
Nowa era nowych ludzi, pokolenie chemiczne
Chłopak chłonie wszystko, takie ma wytyczne
Głodne, brudne dzieci, śmierdzące klatówy
Rozkminy składowe i na zjazdach nerwówy
Nowa era nowych ludzi, pokolenie chemiczne
Chłopak chłonie wszystko, takie ma wytyczne
Głodne, brudne dzieci, śmierdzące klatówy
Rozkminy składowe i na zjazdach nerwówy