Nizioł
Zbój
[Zwrotka 1: PanTerapia}
Zabierać bogatym i rozdawać biednym
To nie Sherwood, tylko słowiańskie manewry
Mam stado baranów i ja jestem pasterz
Jak będę kumaty, to zrobię z nich kaskę, a potem niech stracę
Bo zrobię rząd w chuja, bo robi mnie
I nie chcę już wiedzieć, co to jest gniew
Masz stado baranów, to kurwa je strzyż
Zanim o 6 rano ci wjadą pod drzwi
I nie jest mi wstyd za czasy przeszłe
Nie miałem nic, chciałem krewetkę
Nie jest mi wstyd za własny krzyż
Bo noszę go z dumą i tacham na szczyt

[Refren: Nizioł]
Niech prowadzą na stryczek, na stryczek i już
Ja mam swoją bandę i jestem też zbój
To, co jest twoje, to jest także ich
Także bierzta se wszystko, nie zamykaj drzwi
Niech prowadzą na stryczek, na stryczek i już
Ja mam swoją bandę i jestem też zbój
To, co jest twoje, to jest także ich
Także bierzta se wszystko, nie zamykaj drzwi

[Zwrotka 2: Nizioł]
Na zgubę spisany, silny jak tur (silny jak tur, silny jak tur)
Wietrzyli mu straty, on przeżył za dwóch (on przeżył za dwóch, on przeżył za dwóch)
Wpajali mu kwestie, że będzie najlepiej
Wsadzali w prawidła, że szkoła się przyda
On jeździł po świecie ładując energię
Zdobywając wiedzę jak nie wpaść w sidła
Nie zawsze na przedzie, (?) chciał równać
Był tytanem pracy, na tym zyskać mógł
Nie bał się wyzwań, lęku nie odczuwał
Pokochał szum morza, choć pochodzi z gór
Mówili, że zbój, to zrobił, co czuł
Choć w jego butach żaden nie hasał
To wróżyli mu drut kolczasty, mur
A cud to jedyne, czego nie zaznał
[Refren: Nizioł]
Niech prowadzą na stryczek, na stryczek i już
Ja mam swoją bandę i jestem też zbój
To, co jest twoje, to jest także ich
Także bierzta se wszystko, nie zamykaj drzwi
Niech prowadzą na stryczek, na stryczek i już
Ja mam swoją bandę i jestem też zbój
To, co jest twoje, to jest także ich
Także bierzta se wszystko, nie zamykaj drzwi