Na pstryknięcie palców zmieniam
Stan skupienia z ciała w płyn
Rurą z piętra cieczą wartką
Ściekam do piwnicy w dół
Szparą w fundamentach wnikam
Strużką do gruntowych wód
Patrzcie, dławią się studzienki
Wymiotują mnie na bruk
Falą wylewam się
Meandrami ulic płynę
Tworzę unię z Wisłą
Nurtem silnym jak mój gniew
Wypłukuję obłęd z miasta
Myję je do czysta
Dalej, siostry - wzywam was
Weźcie dzbany, troską ciężkie
Was, dzieciaki, wzywam także
Weźcie garnki, smutków pełne
I wy, bracia - dołączajcie
Z łzą dyskretnie, wlaną w mankiet
Wzywam was, czekam na was
Czekam na was, płyńmy razem
Falą wylewam się
Meandrami ulic płynę
Tworzę unię z Wisłą
Nurtem silnym jak mój gniew
Wypłukuję obłęd z miasta
Myję je do czysta
Falą wylewam się
Meandrami ulic płynę
Tworzę unię z Wisłą
Nurtem silnym jak mój gniew
Wypłukuję obłęd z miasta
Falą wylejmy się
Nurtem silnym jak nasz gniew