[Zwrotka 1]
Urodziłem się 27 o świcie
Teraz mam 27 lat i to jest moje życie
Pierdole świat, byłem aspołeczny od małego
Arogant wredny nic mi nie dał
Ja nie chce nic od niego
Gra trwa, rap wciąż sprawia mi przyjemność
Wciąż są ludzie, którzy są tu ze mną, bliscy
Którzy chcą Polski rap robić w ciemno
Choć radio tego nie gra, nie podobamy się mediom
Nie mam żalu, wkładam słuchawki i biegnę
Przez Warszawę i dziękuję, bo kim był bym bez niej
27 lat w pogoni za szczęściem, szybki krok
Czerwone światło STOP
Kiedyś biłem się jak rycerz z La Manchy z wiatrakami
A teraz wole o swoje walczyć, to mi starczy
Rap ma się dobrze w blokach
27 lat La Vida Loca
[Zwrotka 2]
Pod Prąd 27 lat pyskówek, założyłem się na trójce i wygrałem stówę
I wiem, że czasami zbyt dosadnie mówię
"Ej Eldo ty chuju" Tak, też cię lubię..
Mędrcy z kosmosu nie przestają gadać
Frustraci losu, ja kolejny wers składam
Kiedyś Ivy teraz szerokie Mass DNM
I ta sama czarna sześć piątka jak w '95
Rap pozwolił mi zobaczyć trochę świata
Paryż z Wall-E, Juzkiem, Foxem i Pjusem
Lubie wyjeżdżać na szczęście nie na saxy
Wchodzę do Foot Lockera i kupuje airmaxy
Kupuje rap, oglądam mecze piłki na trawie
Słysze Lexa w radiu i wiem ze już jestem w Warszawie
Ha... kiedy to zleciało
27 lat a mi ciągle jest mało
Obojętne ilu będzie gadało, mam swój rap
Mam ludzi którzy stoją tu za mną i to mi starczy
Bo przecież nie musisz mnie kochać..
27 lat La Vida Loca
[Zwrotka 3]
Mój świat to stos kartek, zapisuje je dwa hb
Sto kartek, na ścianie plakat z Sartrem
Czasem wychodzę z beczki na świat popatrzeć
Dystans i ironia, chociaż nie było tak zawsze
Mój świat to stopa werbel hi-hat
Pośród ludzi dla których Hip Hop stanowi inspiracje
Azizi Hustlazz wygrywają bitwy, Danny Drumz gra imprezy
A ty - nagrywam płyty