[Produkcja: Galus/Pokój czarnych płyt]
[Zwrotka 1: Hades]
Ej! Tu każdy dzień wygląda tak samo
Próbujemy podbudować swoją tożsamość
"Dzień dobry", "Dobranoc" nic z tego
Kiedy dziś rano jest gorsze od wczorajszego
Na ulicach pierdolnik, w domach przemoc
Niby wszyscy wolni, ale co z tego
Wtopieni w beton patrzymy w niebo
Dzień kończy się szybciej niż baterie w stereo
Prawo na lewo obok reszta na odwrót
Jaram drzewo przymykam oko żeby widzieć kontur
Powiesz mi weź się odmul, powiem Ci weź se odpuść
Od lat robię to po prostu dla sportu
W mieście drapaczy i projektów z cementu
Dzieci widzą centrum stojąc na dachu z azbestu
Się nie przejmuj, jeden z dziesięciu to wygra
Ale któryś będzie miał to zapłonie iskra
[Refren]
Bądź dumny
Mówię to do siebie codziennie
Wierzę, że Ty też
Raz jest lepiej raz gorzej
Trzeba stać przy swoim słowie
My mamy tą pewność
Że zostawiamy coś po sobie
[Zwrotka 2: Hades]
Zawsze żyłem po swojemu
Co nigdy nie było łatwe
Twardy charakter w końcu urodzony na Żelaznej fartem
Mam po matce bunt po ojcu, pasję
Na resztę brak słów pierdolony ból doświadczeń
W miejskim bagnie nie pachnie różami
Śmierdzi brudnym asfaltem i złymi wspomnieniami
Nic nie poradzisz, widać Bóg tak chciał
Zło konieczne które mnie nakarmił
Po to bym wstał
Sam doszedłem tu jak VNM
Miałem dziewięciu kumpli, trzech zaćpało się helem
Dwóch ma dziś pracę i beemę
Pozostałych czterech czasami widzę ich pod sklepem
Tak to jest gdy na nogach masz cement
I ktoś chce żebyś z nim popływał w basenie
Weź to do siebie ale najpierw skumaj
Przecież nie wyjdziesz stąd jak Truman - Duma!