[Zwrotka 1]
Siedzę w studiu, to do dzisiejszego wieczoru preludium
Gdy na mikrofonie wrzucam zwroty po południu
Ale przez granatowo-czerwone LEDy vibe mam jakby była druga w nocy
Antycypuję ten moment kiedy dziś poczuję Twój dotyk
Narazie słyszę oktawy, harmonie, Ty moją harmonię cudownie wzbogacisz jak alikwoty
Napisałaś do mnie wczoraj "Ustawmy się na kawę" - dobra
Jeszcze nie wiem co oznacza kawa, ale na pewno nie kawę
Do dna prędzej wysuszymy tę Prosecco butelkę, czy dwie
Ta, pewnie że dwie
Polemizując luzem - czy wstrzemięźliwość tego wieczoru bardziej tyczy się Ciebie czy mnie?
Kto wypowie więcej słów? Kto wykona pierwszy ruch?
Tętno niespokojne będzie znów, gdy dojrzę Twoje w dekolcie piersi, uff
I nie mogę doczekać się, bo nie wiem co czeka mnie
Ta niewiedza urzeka mnie, czekam niecierpliwie
Za chwilę spotkam Cię tête-à-tête
[Zwrotka 2]
Siedzisz w domu u kumpeli co jęzorem dobrze mieli, od niej byś chciała ferii
Sączysz powoli z sojowym mlekiem latte, słuchasz jej fanaberii
Podjarana jakby wygrała na loterii, rzęsami trzepocze jak bakterie salmonelli
Głos donośny jak marszruta żandarmerii, nieprzyjemny coś jak kluczem po karoserii
Ty myślami jesteś na kawie ze mną, bo odpisałem Ci "Zróbmy to"
Jedynie Ty wiesz o co Ci chodziło z tą kawą, tajemnicą osnujesz to
Masz spore oczekiwania na ten wieczór, obiecuję Ci - nie zrujnuję go
Ale jeszcze tego nie słyszysz, jeszcze tego nie wiesz, nie wiesz na co liczyć
A jesteś sztuką jak graffiti, ja na bitach jestem znakomity, ta
Tak jak ja lubisz Kraj Czerwonej Wiśni, za chwilę powiemy sobie "Konnichiwa"
I nie możesz doczekać się, bo nie wiesz co czeka Cię
Ta niewiedza urzeka Cię, czekasz niecierpliwie
Za chwilę spotkasz mnie tête-à-tête