[Zwrotka 1: Moli]
(Ok, w sumie jak u wszystkich wiesz…)
Zaczęło się od „Hej!”, a z „Hej!” to przeszło na „Co tam?”
Potem z „Co tam?” to przeszło na kolację
Z kolacji - to poszliśmy do niej, by dopełnić randkę
Z randki to przeszło na drugą, bo było fajnie
Z randek to przeszło na poważnie
Z poważnie to przeszło do rutyny, a z rutyny na walkę
No i do wytykania błędów z dawniej
No i potem na separację
Z miłości do nienawiści to cienki pancerz
I na to nie ma mocnych
Ciagle dmucham, no bo sparzyłem się na gorącym
Wszystko wiem o życiu nocnym, nie imponuj mi tym syfem
Mając oczy jak 5 złotych jesteś warta tylko dychę, mała
Już nieważne czyja to wina
Szczęśliwi czasu nie liczą, ja patrzę, która godzina
Złamane serce zabrało szczęście
Ale dało mi tę pengę i niewyparzoną gębę, to jesteśmy kwita
[Refren: Moli]
To samo, to dеja vu
Nie dam się nabrać na jej ciało
Się nie dam już…
To mojе serce, weź je przestań psuć
I tak zapomnę o tych wersach no bo (Pussy so good)
Ej, no to jeszcze raz… (Pussy so sweet… so good)
[Zwrotka 2: VNM]
Mimo ze między nami wszystko co piękne, kończy się bólem wciąż, znów
Odciąć mnie od tego to jak ćpuna od grud
Ale prędzej czy później i tak wróci ten głód
I nic nie poradzę na to, bo pussy so good
Ale ile razy, wchodzę do tej rzeki
Tak toksycznej, że nawet nie wiem kiedy zacząłem świecić
Obojętnie jaki byłem było ciagle źle Ci
Chyba, że nawijałem, lubiłaś jak te flow se leci, ta
I nie pomaga to, że innym dupom ustawiłaś te poprzeczkę
Tak wysoko, że grając w limbo, każda ta siksa
Może przejść se pod nią bez żadnego lean backu, jak pierdolony Neo z Matrixa
God damn it!
Nie widzę szans, jedynie widzę problemy
Jakbym na Boeinga brał walizę na przemyt
I nucę sobie Ewelinę Flintę
Może kiedyś będę nawijał takie wersy do innej
Ale na razie to…
[Refren: Moli]
To samo, to deja vu
Nie dam się nabrać na jej ciało
Się nie dam już…
To moje serce, weź je przestań psuć
I tak zapomnę o tych wersach no bo (Pussy so…)