Phonic: Dawno, dawno temu. Za sześcioma górami, sześcioma lasami i sześcioma rzekami. Żyły trzy lezbijskie wiedźmy
Opał: Stop kurwa, jak lezbijskie wiedźmy?
Phonic: Typie normlanie lezbijskie wiedźmy
Opał: Ale jak człowieku w intrze możesz dawać lezbijskie wiedźmy?
Phonic: Stary, normalnie lezbijskie wiedźmy, no taki patent co mam ci poradzić
Opał: Ja pierdole no dobra no chuj
Phonic: Lezbijskie wiedżmy, cieszące sie złą(?) sławą. Wiedźmy o czarnej krwi, latami przygotowywały wywar, tak potężny i tak zły, że zapach toitoi'u(?) stojącego na imprezie masowej przy tym to [?]
1 Wiedźma: Siostry. Ugotujmy to kurewstwo. Napierdalamy, siostrzyczki moje kochane. Szczypta skurwysyństwa, kawałek stejka(?) Roberta Burneiki. I ostatni składnik włos rudego karła albinosa
Phonic: Ale jednak przez przypadek do wywaru dostał sie nieporządany składnik
Wiedźma: o nie, o nie, nie, nieee!
Af af maki paki(?)
I tak właśnie powstały WilkoŁaki
No, może nie do końca, ale w każdej historii jest ziarnko prawdy
Miłego słucahnia ludziska, i pamiętajcie o najważniejszym, dystans
Dystans..
I jeszcze raz dystans...