[Zwrotka 1: OsaKa]
Szukam ludzi z pasją, szukam inspiracji
Masz ode mnie follow, jak żyjesz dla zajawki
Nie po to żeby się pochwalić nowym makijażem (nie)
Nową furą albo tatuażem (nie)
Żeby zobaczyli że masz kasę, twoim ztuningowanym ciałem
Przez to normalne kobiety wpadają w kompleksy bo
Każda dzisiaj chce być lalką ze spiżu
Przez to normalni faceci udają alfonsów bo
Baw się nią, jak ci się znudzi to wyrzuć
Znam ludzi co ćpają odkąd razem chodziliśmy do budy
Znam ludzi co ponad dekadę są uzależnieni od wódy są
Ale można z nimi czasem normalnie pogadać
Tamci pochowali twarz w ekranach, nie potrafią złożyć nawet zdania bo
Uzależnieni od przewijania, a i od czego to dla nich ucieczka
Jak już dali się złapać, i oczy im zastępuje ekran
W sumie to nie moja sprawa, może sztuczna inteligencja będziе o wiele bardziej wygadana (alе czy pogadasz z nią od serca)
[Refren: Opał]
Widziałem zorze gdzieś na krańcu świata
Widziałem jak wrogiem staję się najbliższy brat
Musze wyjechać, dobrze że mamy gdzie wracać
Wszędzie jest dobrze, niebo to mój nowy dach
Widziałem jak z wnętrza ziemi pluje lawa
Widziałem płomień w ludziach, widziałem jak zgasł
Musze wyjechać, dobrze że mamy gdzie wracać
Wszędzie jest dobrze, niebo to mój nowy dach
[Zwrotka 2: Szymi Szyms]
Wychodzę na chwilę, zmęczyła mnie rzeczywistość (wracam)
Bo mam do czego, bo mam do kogo, no bo mam gdzie
Nie mam za wiele po ojcu, jedynie plotki oraz nazwisko
Ale zbuduje mu nową historię, nadam nowy sens
Na plecach bagaż, a w nim pretensje do całej planety
Albo do ludzi, których widzę już tylko w sieci
Wpadli po uszy, i tam na dole zakopią kompleksy
Ale pamiętaj że prędzej czy później znajdą się na powierzchni
Gdzie moi ludzie, gdzie się podziały tamte prywatki
Gdzie te dziewuchy, powiedz mi gdzie tamten świat
Szukałem go na drugim krańcu, jestem tu pierwszy raz
Ale skądś go znam, błądziłem tutaj na google maps
Ławki przy Mickiewicza dawno świecą pustką porosły mefem i już zaczęły zamieniać się w próchno
A ja znowu, wychodzę na chwilę, bo dookoła jakoś dziwnie i pusto
Chyba ten świat jest mój nareszcie (ale komu mam szepnąć o tym słówko)
[Refren: Opał]
Widziałem zorze gdzieś na krańcu świata
Widziałem jak wrogiem staję się najbliższy brat
Musze wyjechać, dobrze że mamy gdzie wracać
Wszędzie jest dobrze, niebo to mój nowy dach
Widziałem jak z wnętrza ziemi pluje lawa
Widziałem płomień w ludziach, widziałem jak zgasł
Musze wyjechać, dobrze że mamy gdzie wracać
Wszędzie jest dobrze, niebo to mój nowy dach