[Zwrotka 1]
Leci nowy Darek, ona robi szamę
Wcześniej w kuchni bity gotowałem
Teraz oglądam seriale
Nie czytam książek, czytam znaki wodne stale
Wymiotuję ziemią ciągle, to od oglądania działek
W planach postawić jej dom, jebać apartament
Mama nie wiedziała, że tak operuję sianem
Ziomy strefa Roche'a i za to ich kocham
Płyta w skali Mohsa mierzona, to diament
W podstawówce szło na salon się, na mortal kombat
Tam pojawił mi się plan, żeby okraść ojca
Do tej pory jest mi wstyd za to, tata sorka
Wiesz, że kocha Cię Twój syn i z nawiązką odda
[Refren]
Nie urodziłem się by nikim być, ani kimś
Urodziłem się by żyć pełnią życia i
Urodziłem się jak Ty, żeby spełniać sny
I nie wmówi mi, że się nie da żaden z nich
Nie zatrzyma mnie już dziś ani jedna z nich
Urodziłem się by żyć pełnią życia i
Urodziłem się jak Ty, żeby spełniać sny
Do końca mych dni, nie zatrzyma mnie już...
[Zwrotka 2]
Leci stary Pharrell, odpalam konsolę
Kilka dni nie grałem, dziś odpalam flakon z alkoholem
Ona mówi polej, później mówi dolej
Chwile potem zlani potem, raz na górze, raz na dole
Ej, jeśli pasywny to tylko kwadrat z widokiem
Sto pięćdziesiąt metrów plus albo jeszcze trochę
Jak chcesz porozmawiać, luz, zawsze mówię okej
Jeśli to gardłowa sprawa, lepiej załóż choker
Znowu robisz dym, w domu Palo Santo
Jebać ego trip, ale walę sam to
Fioletowy płyn, bo nie moge zasnąć
Z butli wyszedł gin, więc ruszamy w miasto
W gablocie gra elektronika
Płynie się lepiej kiedy nie ma słów (słów)
Wysokie obroty silnika
Zamykanie budzika za kilka stów (stów)
[Bridge]
Czasem nocą łapie strzyga, kilka razy kasą
A że jestem z października, OVO do końca
A bo jestem z października, BOR do końca
Tak jak Aga "na językach"...
[Refren]
Nie urodziłem się by nikim być, ani kimś
Urodziłem się by żyć pełnią życia i
Urodziłem się jak Ty, żeby spełniać sny
I nie wmówi mi, że się nie da żaden z nich
Nie zatrzyma mnie już dziś ani jedna z nich
Urodziłem się by żyć pełnią życia i
Urodziłem się jak Ty, żeby spełniać sny
Do końca mych dni, nie zatrzyma mnie już nic