Chada x RX
Co dalej?
[Refren: Smolasty]
Rodzina nie chce znać Ciebie, ręki nie podadzą już ziomale
W kasynie poczułeś sztos i znowu wszystko przegrałeś
Co dalej, co dalej?
Rodzina nie chce znać Ciebie, ręki nie podadzą już ziomale
W nocy poczułeś ten sztos i znowu to wszystko przećpałeś
Co dalej, co dalej?

[Zwrotka 1: Chada]
Kiedyś byłeś super ojcem, przejmowałeś się rodziną
Ten przykładny facet przepadł, teraz liczy się kasyno
Twoje notowania spadły, nieuchronnie idziesz na dno
Szczęście, które kiedyś miałeś, opuściło Cię już dawno
Stale oszukujesz żonę, swoją córkę no i syna
Zamiast skupić się na pracy idziesz pograć na maszynach
Napożyczałeś pieniędzy, już w powietrzu wisi drama
Dwa razy przytrafił wpierdol, a nie konkretna wygrana
Wpierdoliłeś się po uszy i pogrążasz jeszcze bardziej
Cała biżuteria żony wylądowała w lombardzie
Pieniądze zniknęły z konta, zdefraudowałeś już wszystko
Lecz się czujesz obrażony, gdy Cię nazwą hazardzistą
Miałeś chodzić na terapię, mogło zacząć się układać
Nawet raz tam nie poszedłeś, nadal myślisz o zakładach
O te same chore błędy ciągle potykasz się stale
Chyba pora coś z tym zrobić i zastanowić co dalej
[Refren: Smolasty]
Rodzina nie chce znać Ciebie, ręki nie podadzą już ziomale
W kasynie poczułeś sztos i znowu wszystko przegrałeś
Co dalej, co dalej?
Rodzina nie chce znać Ciebie, ręki nie podadzą już ziomale
W nocy poczułeś ten sztos i znowu to wszystko przećpałeś
Co dalej, co dalej?

[Zwrotka 2: Chada]
Chociaż wciągasz co popadnie twierdzisz, że to nie Twój problem
Skuteczności Ci zazdroszczą nawet odkurzacze wodne
Poprzewalałeś kolegów, nic nie warte Twoje słowo
Liczą się tylko substancje zażywane donosowo
Ile komu jesteś winny nawet dobrze nie pamiętasz
Twoja matkę znów nachodzą jacyś goście z Providenta
Już nie potrafisz odmówić, przekreślili Cię rodzice
Zachowujesz się jak wariat który wszędzie węszy spisek
Jesteś kolo obłąkany, nikt już gadać nie chce z Tobą
Lecisz ciągle bez hamulców, pod prąd jednokierunkową
Odwrócili się już wszyscy, pogoniła Cię ulica
Do tych ludzi bez honoru i szacunku się zaliczasz
Twoich kurewskich numerów nie zamiecie się pod dywan
Jesteś wszędzie popalony, nic cię nie usprawiedliwia
Życie Ci się rozsypuje, takie życie nie ma zalet
Weź zatrzymaj się na moment, i zastanów się co dalej
[Refren: Smolasty]
Rodzina nie chce znać Ciebie, ręki nie podadzą już ziomale
W kasynie poczułeś sztos i znowu wszystko przegrałeś
Co dalej, co dalej?
Rodzina nie chce znać Ciebie, ręki nie podadzą już ziomale
W nocy poczułeś ten sztos i znowu to wszystko przećpałeś
Co dalej, co dalej?

[Zwrotka 3: Chada]
Od apelu do apelu, tego nie da się pokochać
Siedzisz ziomuś po raz -enty, twoja ukochana szlocha
Ma już dosyć tych obietnic, nie chce jej się już w to bawić
Wszystko ziom wskazuje na to, że tym razem Cię zostawi
Znów odpalasz papierosa i przeklinasz taką dolę
Bo od dawna już nie jesteś swego życia kreatorem
Czarny chleb i czarna kawa, sam na siebie jesteś wściekły
Na zwolnienie warunkowe wcale nie masz tu perspektyw
Stary nie chce z Tobą gadać, matce dołożyłeś zmartwień
Znów pucujesz się na drugi by Ci zajechali amfę
To Ci wcale nie pomaga, z dnia na dzień masz co raz trudniej
Narobiłeś sobie długów nawet w pierdolonym pudle
Teraz stoisz na rozstaju zaliczony do wyrzutków
I domyślam się, że nie jest obce Ci poczucie smutku
Miałeś życie kolorowe, teraz życie to jest szare
Weź zrób rachunek sumienia i zastanów się co dalej