Henry Lau
BIERE KIERE
[REFREN]
Biere kiere ziom, bardzo lubie pizgać ją
Biere kiere wciąż, najpierw kiera potem wonsz

[Verse 1: FIFOL]
Biere kiere codzień, ona daje mi szczęście
Biere kiere non-stop, daje pierdolnięcie
Wkładam kiere do japy i odpalam ogień
Zjaram całą kiere teraz jestem kurwa bogiem
Chcę poczuć tą prędkość, wsiadam do Lamborghini
Jadę na miasto, nie odpędze się od świni
Stoi policjant przy drodze, mijam tą kurwę
Jadę niewyobrażalnie szybko #TGV
Pały jadą za mną, włączyli koguta
Mogę zjechać na pobocze, dam wam possać fiuta
200 na liczniku, po kierze to wciąż za mało
Więcej by się chciało, gdyby tylko kurwa się dało
Psy nie odpuszczają, wezne kiere, wolę to niż fete
Zostawiam te pizdy w tyle #Sebastian Vettel
Nic nie poradzę, taką mam już manierę
Kiedy coś mnie wkurwi to po prostu biere kiere

[REF]

[Verse 2: LIL' EAGLE]
Kiera działa, już czuję jej moc
Teraz odpalam rari, wiem że dla mnie ta noc
Najpierw dinks, potem kiera, wymieszane wszystko tera
Buja mnie ostro kurwa, chyba dziś nie wrócę kurwa
Już przed klubem nie wytrzymam, działa we krwi kodeina
Stara dzwoni, nie odbieram na problemy tylko kiera
Nie pomoże ci tak apap, snuff też spoko, towar konkret
A hejterzy mają problem, niech się sapią
Szybko padną, w mej kieszeni złote magnum
Wystrzeliłem, JAPIERDOLE
Tych naboi sam się boję
Już bez głowy koleś leży
Tak w Gołuchowie kończą hejterzy
Chuj odcięty, z kierą wywar
Pizga w dupę #lewatywa
Świnie sobie już obcinam, pento gotowe a ty spierdalaj po zapomogę


[REF]

[Verse 3: HENRY]
No bo czaisz ziomuś, to trzeba ogarnąć, prosta sprawa
Gdy w sytuacjach stresowych nie pomaga nawet trawa
Trzeba wytoczyć ciężkie działa, nie myśl, że to nie działa
Kierę z kurtki wyciągam, ważne, żeby nie dać z tym ciała
Wiesz stary, pizdy lubią dzwonić po psy gdy robi się gorąco
Policyjne huje biorą cię na kwadrat, cośtam ci w głowie mącą
Więc chuj, lepiej się zbytnio nie wychylać, czaj to
Gdy kiera w garści, to każda świnia ci wskoczy na pento
To dodaje odwagi, ale co najważniejsze - prędkości
Nakurwiasz po tym jak pojebany, aż sobie trzesz kości
No wiesz, stary, nie mówię oczywiście dosłownie
No bo kumasz, bo kumasz? To jest nieco jak pranie
Znaczy - pranie, no - szmalu, ale wiesz, o co biega
No bo tylko pojebany myśli, że w pralce hajs prać trzeba
W sumie, po kiego chuja ci to tłumaczę, tu chodzi o kierę
Bo widzisz, przychodzi jakiś kryzys, spięcie, wtedy kierę bierę...

[REF]