​ejmatt
Borderline
[Zwrotka 1]
Jest dobrze, wypuszczam powoli dym
Wiesz dobrze, że umarł to bym
Gdybym był kimś innym, a wszyscy inni
To wszyscy winni, a żyć bym życzył... dobrze
To moje Eldorado tu
Moje szambo i moje psycho crew
Mój ból i kunszt, nie zmieniony w nic
Znów spust i boom - nie chcę kurwa żyć
Serce sługa złych, chłepce ubaw z tych
śmiesznie ukartowanych hura chwil
Kurwa nic nie dzieje się przypadkiem
Udam dziś, że wierzę w Ciebie, w prawdę
Rzucam tym jak pierdolony Michael
Szukam żył, by znaleźć nowy kasztel
Patrz, bo moje nie dzieli tak
Chcę Cię i nie chcę #fredric_march

[Refren]
Dość, zobacz gdzie zabrnęliśmy razem
Co? zobacz co zrobiliśmy razem
Szkło, bo możesz przeze mnie patrzeć
I to nie to, że znasz mnie jak własną dłoń

[Zwrotka 2]
I trzęsą się ręce i nie wiem co będzie
że siedem lat nieszczęść? pierdolę te brednie
Nie mogę nie wiedzieć, a może to przejdzie
A Tobie nie będę już ufać... zabierzcie mnie stąd
Za Ciebie mam złość
Za siebie nie ręczę a wiem, że to błąd
Ciebie mam dość, Ciebie chcę więcej
I drę się, tak o, by wybuchnąć śmiechem - stop
I znów jest spokojnie, jakby nic się nie stało
Budzę się na podłodze z czerwoną plamą. co?
I wstaję, podnoszę się ledwo na nogi
Tę matnię zdefiniuj zerkając na kostki
Nieważne za ilu tak cierpię poniekąd
Przeważnie na styku mam życie ze śmiercią
To chyba koniec już wszystkiego
I spokojnie z rozwagą, tu na pewno
Co? zamknij mordę, zaczyna się
Zamknij drzwi, zamknij okno i cześć
Trzaśnij mocno i leż... tutaj sam
Zanim przyjdą i ujrzą tę twarz Tekst - Rap Genius Polska