​ejmatt
Moreau
[Zwrotka]
Jak mi powiesz, że to wojna, to idę w kamasze
Niepodobna do niczego ta jebana tłuszcza
Prostak, pozer, tryglodyta i na razie
To byłoby na tyle, jeśli chodzi o ich gusta
Omnibusa grać to nie konieczność, a
Oni w ustach tak jak w uszach mają pałę, patrz
Omnibusa to nie muszę grać, bo wiesz, co oni
W omnibusach to robiliby za szkapę
Dziś za macierz to nie jeden bierze hip-hop
Przy okazji nie odróżnia go od rapu, lipa
Matkę masz jedną zjebie i to wszystko
Skończ pierdolić, że wcieliłeś się w Edypa, i tak
Elektryka, no bo zawsze szukam fazy
Estetyka to coś, czego nie wąchasz, człowiek
Jestem Ikar z równoległej, czaisz?
Pieprzę skrzydła i se lecę; spodek

[Refren]
Mów mi Moreau, zadbam o twoje zmysły
Sztuczni w koronie przecież od razu won
Pierdolę status quo i mogę żyć z tym
Gdy po tym wszystkim, wiesz, przychodzi mazel tov Tekst - Rap Genius Polska