Rzuciłem zegarek w kąt
Bo szczęśliwi czasu nie liczą
Teraz kiedy siedzę sam ze sobą
Okrywam się ciszą
Czas leci nam przez palce
A każda sekunda w cenie
Zapamiętaj byku
Żebyś zdążył spełnić swe marzenie
Bardzo długo lałem wodę
No i w końcu rdza złapała
Kiedy doszedłem do sedna
Złamałaś mi serce mała
Teraz nie wiem co mam myśleć
Czy się na mnie bardzo gniewasz
Czy jest wszystko git
I niepotrzebnie ubolewam
Chcę żyć wiecznie i się spełniać
I nieważne w jakim stanie
Jeśli zdrówko nam pozwoli
No to byku damy radę
I rzadko zjadam śniadanie
No bo nie mam czasu z rana
Bo kurwa za późno wstałem
I do szkoły zapierdalam
No a kiedy ktoś mi powie
Szybciej no bo nie zdążymy
No to strzelę go serdecznie
Elegancko z całej siły
Elegancko z całej siły
Będzie leżał na podłodze
I może przyjadą gliny
Elegancko z całej siły
Będzie leżał na podłodze
I może przyjadą gliny
A jak ten czas nie wystarczy
To go wrzucę do zegara
I go zgniecie ciężar tarczy
Tik Tak Tik Tak
Tik Tak Tik Tak
Tik Tak Tik Tak
Tik Tak Tik Tak
Bardzo często nam się spieszy
I to się odbija echem
Bo jesteś zestresowany
No a diabeł ciśnie bekę
Hej Hej Hej
No a diabeł ciśnie bekę
Potem źle to wpływa na Ciebie
I na Twoją uciechę
Jakbym mógł się cofnąć w czasie
To bym poszedł do Petera
Jego nowy wynalazek poznałaby szybko gleba
Takich rzeczy nam nie trzeba
Bo jak słyszę to tykanie
No to łapie mnie cholera
Zakrzywiamy czasoprzestrzeń
Głupio machając łapami
Utożsamiając się nieco byku
Z naszymi przodkami
Teraz płyniemy na fali
Przy czym dużo ludzi
Życzy byśmy się już zatrzymali
My się nie dajemy
I biegniemy wciąż do przodu
Odwiedzamy głośniki
Od wschodu do zachodu
Po całym dniu wracam zmęczony do domu
I jebany zegar jak patrząc mi w oczy
Odlicza minuty do mojego zgonu