Nagły Atak Spawacza
Kazió Wihóra
[Zwrotka]
[Fazi]
Nagły Atak Spawacza opowie wam historię
Tak przerażającą, że zesracie się w spodnie
Dzieci i księża mają zakaz słuchania
Bo będzie pełno krwi, seksu i chlania
[Kaczor]
Kazió Wihóra to niestety postać autentyczna
A w niektórych wioskach nawet mityczna
Tylko najstarsi mieszkańcy go pamiętają
I do dziś w swoich domach się chowają
[Kaczmi]
Napadał w nocy i gwałcił od tyłu
Lecz nie wymyślił sobie własnego stylu
Gwałcił wszystko co weszło mu w drogę
[Kamień]
Nie odpuścił nawet starej ślepej krowie
Kozy na jego widok spierdalały jak szalone
Wyjebały gały na wierzch tak były przerażone
[Fazi]
Kazió jak był mały spadł z dywanu na podłogę
I to chyba wtedy uszkodził sobie głowę
Gdy w szkole chłopcy zbierali łuski i naboje
To Kazió zbierał podkłady kolejowe
[Kaczmi]
Bardzo dobrze rzucał kamieniami
I nawet kiedyś wybił oko jednej pani
Lubił też jeść ja mówię poważnie
[Kamień]
A skrzydełka cielęce kochał najbardziej
Cherlawa klata mu nie przeszkadzała
Bo i tak cała wiocha się go bała
[Fazi]
Jego pierwsza koza to była wielka pomyłka
Szedł napierdolony patrzy, o Halinka
Koza darła ryja mee mee
A on jej na to czule kochanie co ci jest
[Kamien]
Zauważył pomyłkę gdy wybiegł gospodarz
I zaczął z dubeltówki w niego celować
[Fazi]
Ty skurwysynu zgwałciłeś mi kozę
I co ja biedny teraz zrobię
Taki grzech taki wstyd
Nie zechce cię teraz najbardziej wredny wilk
[Kaczmi]
Kazió się nauczył po tej przygodzie
Że jak nie ma baby, to wpakować można kozie
Chciał iść do wojska to wzięli go w obroty
I wycisnęli z jego ciała siódme poty
[Kaczor]
Po naradach komisja wymyśliła nową kategorię
Która do dziś przyznawana jest jedna rocznie
Kategoria Z, czyli stan krytyczny
Nietypowy przypadek debil klasyczny
[Kaczmi]
Niezdolny nawet do palenia papierosów
Bo może spowodować ciężki pożar lasu
Znalazł więc pracę u jednego gospodarza
[Kamień]
Czyli strzegł solidnie jego inwentarza
Chłopcy też od zawsze go pociągali
Lecz nie mógł nic zrobić, bo się go bali
[Fazi]
Syn gospodarza był niestety inny
Trochę leniwy i nie tak zwinny
Syn gospodarza był niestety inny
Trochę leniwy i nie tak zwinny
[Kamień]
Kazió się zmęczył ale jakoś wytrzymał
Przecież pierwszy raz chłopca dymał
Przez tydzień chłopak nie mógł siedzieć na dupie
Tak poważnie Kazió potraktował nową naukę
[Kaczmi]
Żył bardzo długo i po bożemu
Wpakował coś w dupę prawie każdemu
O jego bandzie śpiewano nawet pieśni
Wszystkie były podobnej treści
[Fazi]
Do Kazia dołączyli nowi koledzy
Którzy w głowie też nie mieli zbyt dużej wiedzy
Wiechu Koperytko i Zenon Pogrzebacz
Już za same ryje mieli dożywocie
[Kaczor]
Bum tralala bum tralala
Ta historia jest bardzo stara
Gdy ksiądz o nich słyszy, to od razu się żegna
A baba z podwórka szybko przepędza
[Kamień]
Kozy do dziś nie chcą dawać mleka
I tylko jedna osoba wciąż na niego czeka
[Fazi]
Wtedy mały chłopiec, dziś dojrzały mężczyzna
Tylko on do tego się przyznał
Że z Kaziem nie było wcale tak źle
Romek, Romek, chodź już jeść
Przerwała nam rozmowę jego mama
Więc poszedłem pierdolnąć sobie barana