Łona i Webber
Kończ tę rozmowę (Honyszke Kojok)
[Intro]
Piwa idiotko, piwa...

[Zwrotka 1]
Dobra, pogadalim, widzielim nawet drogę w oddali
Ale wypilim wodę, a to woda co pali
Więc z drogi nici, telefon mi znajdź i wciśnij przycisk
Katapulta, memory five (Aaa...)
Nie rób gestów wrogich, wierz mi na próżno ten mobbing
Na mnie już czas. Trudno, co robić
Zostaw już te wspomnienia, znam je w stu procentach
Pewnie, że pamiętam! Co mam nie pamiętać?!
Dobra, symbolicznie robię wyłom
Ale ale tylko jedną, jakie dwie? To dwie ich było?!
Dwie to trzy, a trzy to morze nieszczęść
Albo gorzej jeszcze, więc jedną - wozem jestem
Czas już na mnie, bo skończę jako denat
A ty przestań skamleć, ja wiem - każdy lekko nie ma
I trudno tak przerwać bachanalia, wiem przecież
Daruj, ale muszę lecieć

[Cuty]
Isaak, ty kończ tę rozmowę... na ciebie sznycel oczekuje...
Ty kończ te rozmowę... sznycel oczekuje...
Isaak, ty kończ tę rozmowę... na ciebie sznycel oczekuje...
Ty kończ te rozmowę... sznycel oczekuje...
[Zwrotka 2]
Chyba jakiś inny jest tutaj czynny szatan
Wiem, że człowiek od czasu do czasu musi polatać
Ale ja pomyliłem lotnisko chyba
Bo leciałem za nisko, wybacz, i teraz mi wszystko miga
Przyszłość? Nie jestem jej mocno ciekaw
Jeszcze się poodszczekuję prześladowcom i uciekam
Znam sposoby jak wyjść na zero
I gdy łapią mnie za rękę mówię, że to nie mój kielon
Ty uszanować moje plany bujne racz
Ogolę się, zjem śniadanie i pójdę spać
A wszystko kiedy stąd wyjdę ziomuś
I w tym możesz mi czynnie pomóc, więc kończmy ją i do domu
Bo mam drogę jak stąd do Kansas
A muszę być na czas, chociaż zwykle nie zdanżam
Jest wpół do trzeciej, spróbuj to pojąć
Że ja muszę lecieć, honyszke kojok

[Cuty]
Isaak, ty kończ tę rozmowę... na ciebie sznycel oczekuje...
Ty kończ te rozmowę... sznycel oczekuje...
Isaak, ty kończ tę rozmowę... na ciebie sznycel oczekuje...
Ty kończ te rozmowę... sznycel oczekuje...

[Outro]
Trzeba przyznać, że ta wódka jest bardzo dobra Panie Dyrektorze