[Refren: Sylwia Przybysz]
Chciałam być dla Ciebie najważniejsza
Powiedz mi, dlaczego ona jest lepsza
Chcę uwierzyć, że to mi się przyśniło
Że między nami nic się nie skończyło
[Zwrotka 1]
Miłość ponoć miała uskrzydlać
Ale co wyszło, podcięła skrzydła
Wybrałeś ją, ona czuje się gorsza
Powiedziałeś ''kocham'' i zamknąłeś rozdział
Zabrałeś królewnę z wieży, zostawiając w lesie
Ona czeka tam samotnie, co noc przyniesie
Co się z nią stanie, nic Cię nie obchodzi
Chciałeś tylko zdobyć, nie za rękę chodzić
Ona pragnie, żebyś ją doceniał
A nie oglądał, za innymi się uśmiechał
Po co jej mówiłeś te piękne słowa
Uwierzyła w to, że zamiast burzyć, chcesz budować
Chcesz, by była tylko Twoja, ale Ty nie tylko jej
Tak się składa, że w tą stronę nie da się
Miłość nie poczeka i odjedzie z peronu
Wtedy będzie już za późno, kumasz to ziomuś?
[Refren: Sylwia Przybysz]
[Zwrotka 2]
Został sam, bo ogarnąć się nie zdążył
Dziś mija rok jak odeszła, czas się skończył
Jest szczęśliwa, życie znów nabrało barw
Uśmiech wrócił i pojawia się każdego dnia
Poznała kogoś, kto docenia ją taką jaka jest
O uczucia dba i za rękę iść nie wstydzi się
Pamięta o niej nawet kiedy jest z kumplami
Nie podnosi głosu i nigdy jej nie rani
Zawsze mówi jej wyglądasz najładniej
Choć ona mruczy, że wygląda koszmarnie
Żadna inna nie liczy się dla niego
Choćby weszła mu na głowę, nic z tego
Tak powinno być, tego właśnie zabrakło
Dlatego wcześniej wszystko się rozpadło
Taka miłość właśnie unosi nad światem
Takiej szukajcie, no to na razie
[Refren: Sylwia Przybysz]