[Refren]
Zrozumiałem, że to żyje w nas
Że jesienny deszcz nie przyjdzie szybko tak
Teraz, gdy już masz swoje sprawy
Ja odtwarzam świat zapomniany
[Zwrotka 1]
Pamiętam dzień, pierwsze spotkanie
Wspólne sny, pourywane
Dzień stał się nocą, noc nie istniała
Liczyłem czas do kolejnego spotkania
Wierzyliśmy, że wszystko nasze jest na ziemi
I że nikt już tego nie zmieni
Że przeznaczenie odkryło naszą kartę
Wspólne dni i wspólny adres
Mijali nas pijani przechodnie
Życzyli szczęścia na wpół przytomnie
Pod ścianą ktoś bez strojenia strun
Zagrał nam kilka starych nut
To był nasz najlеpszy czas, teraz wspominam
Może wiesz, jaki będziе tego finał
A te nasze miejsca, wrócę tam
Wierzę w to, że nie będę wtedy sam
[Refren]
Zrozumiałem, że to żyje w nas
Że jesienny deszcz nie przyjdzie szybko tak
Teraz, gdy już masz swoje sprawy
Ja odtwarzam świat zapomniany
[Zwrotka 2]
Wspominam każdą minutę, wspólne chwile
Każdy uśmiech z fotografii nie daje mi tyle
Co twój dotyk, każdy z nich był jedyny
Twój zapach, który wciąż powraca
Ten słodki wyścig z zachodem słońca
Milion ziarenek piasku na naszych dłoniach
Myślałem, że z nich można zbudować coś na dłużej
Lecz drobny kamień przegrał z podmuchem
Teraz chce zatrzymać czas
By nie czuć się samotnie
W te chłodne dni
Gdy nie zostało nam już nic
Chciałbym byś powróciła do mnie
Nie tylko w snach
Gdy za oknem żółte liście
Z którymi tańczy wiatr
[Refren]
Zrozumiałem, że to żyje w nas
Że jesienny deszcz nie przyjdzie szybko tak
Teraz, gdy już masz swoje sprawy
Ja odtwarzam świat zapomniany
Zrozumiałem, że to żyje w nas
Że jesienny deszcz nie przyjdzie szybko tak
Teraz, gdy już masz swoje sprawy
Ja odtwarzam świat zapomniany