[Zwrotka 1]
Witam moi mili, zaczynam przekaz - raz
Dziś trochę o muzyce i o tym, że jebać was
Nie ma szans bym się zmienił, więc zmieniam świat
Nie podoba Ci się jak latam to w ziemię patrz
Se graj trap, jak to na serio to propsy
Wynajęte fury, atrapy klamek, dupy z roxy
Przez was, rap schodzi na psy - to dramat
Twój gang to chodzi na psy zeznawać
Ja mam ograniczoną tolerancję na chłam
Dlatego mam tylu wrogów, no i gram to jak cham
Ale ja tę kulturę kultywuję, sypią się kurwy, chuje
Bo tak mnie w uszy kuje wasz pararap
Pora oczyścić półki z gówien, niech każdy wczuty dureń
Już sobie dół szykuje, bo wpadam ja
Wpadam ja, bez pukania z natury
Ty jak wpadniesz to przez pukanie bez gumy
Zrób sobie dochodzenie, czy płyną tu spoko cwele
Robią dobre gówno? Mogę zjadać to, lecz po cholerę
Gram dwa miesiące, resztę roku to na chorobowym
Bolą nogi, bo im kopię dupy jak se kopią groby
Jesteś kopią kopii to lepiej znajdź sobie tożsamość
Nie kumam tych nowych trendów, o kurwa - to starość
Nawet grając vintage rap tu robię pizdom terror
I staroszkolnie spuszczam wpierdol im jak Vitor Belfort
[Zwrotka 2]
Witam moi mili, zaczynam przekaz - dwa
Trochę o polityce i o tym, że jebać rap
Nie ma braw, są gwizdy i fucki wszędzie
Jakbym zagrał zajebiście, ale na wyjeździe
Se graj grime, ten kraj ma to w piździe
Nie jesteś wart funta kłaków, rób angielskie wyjście
Ty i Twój skład, jak na takich leszczy to
Za dużo atencji ziom, nazwijcie się Brexit Boys
Albo lepiej stulcie japy i się kładźcie do trumien
Nikomu to nie siada, wam należy się
Pogarda, wpierdol, ale nigdy szacunek
To nie znaczy, że jesteście na poziomie jak leżycie
Gryzie mnie sumienie, w sumie nie wiem dlaczego
Może jestem za pyszny, a podobno to grzech
Mam w dupie, że to głupie, nie dokarmiam swego ego
Dobrze znam smak ambicji, bo wpierdalam za trzech
Mój styl jest tłusty i chuj z tym cholesterolem
Twój styl to chuj z nim i stul pysk, bo będzie gorzej
Będzie gorzej, bo jesteś słodki jak miód z dżemem
I chyba wolisz być pizdą jak Bruce Jenner
Ja za chuj nie wiem, skąd się tacy ludzie biorą
I umywam ręce, gdy narkotyki Ci beret piorą
Koniec przekazu, pewnie na koniec tu chcesz hardcore'u
Pierdolę... Bez odbioru
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]