Nadal czekam na Twój gest
Na zielone światło Twe
Bo Ty rozstawiasz mnie na planszy
Ty wybierasz grę
Znowu spadam, tracę moc
Gdybym chciał powiedzieć dość
To nie wystarczy mi odwagi, bo
To za daleko, już chyba zaszło
Nie da się zasnąć, kiedy zmysły wciąż wołają: proszę wróć
Cieniem nadziei, zwodzisz mnie zawsze
Gdy ja nie umiem odejść i zapomnieć już
Zabijasz mnie, każdego dnia
Słodkim złudzeniem rysujesz nas
Zabijasz prawdę, a może nie zgadnę
Zamknięty w klatce cudownych kłamstw
Silnej woli szukam, by
Przerwać tę pajęczą sieć
Skasować wszystkie twarde dyski, pełne Twoich zdjęć
Namiętności w sobie skryć i rozumem czytać Cię
Może wtedy miałbym siłę by powiedzieć nie
To za daleko, już chyba zaszło
Nie da się zasnąć, kiedy zmysły wciąż wołają proszę wróć
Cieniem nadziei, zwodzisz mnie zawsze
Gdy ja nie umiem odejść i zapomnieć już
Zabijasz mnie, każdego dnia
Słodkim złudzeniem rysujesz nas
Zabijasz prawdę, a może nie zgadnę
Zamknięty w klatce cudownych kłamstw
Zabijasz mnie
Zabijasz prawdę
Zabijasz mnie, każdego dnia
Słodkim złudzeniem rysujesz nas
Zabijasz prawdę, a może nie zgadnę
Zamknięty w klatce cudownych kłamstw
Zabijasz mnie
Zabijasz prawdę
Zabijasz prawdę
A może nie zgadnę
Zamknięty w klatce cudownych kłamstw