Widzę twój uśmiech
Ale w oczach pustkę
Nastawienie zmienia nas
Tak nagle, zakładasz maskę
Chowasz swoją twarz
Stanowczo zaciskasz pięści
Stoisz w miejscu sam
Ukrywasz silne emocje
Pośród ludzi nie chcesz stać
Czas, nie leczy ran
Pozostają blizny
Choć krzyczą -
Nigdy nie mów nigdy
Wytrych miej do zatrzaśniętych bram
Czas, nie leczy ran
Pozostają blizny
Choć krzyczą -
Nigdy nie mów nigdy
Zmianę wywoła nawet jeden strzał
Kolejny raz, widzę wachlarz
Zmianę barw. Jedna twarz
Kilka masek, wkładasz sam
Mam na dziś, dosyć tych weneckich luster
Ślepy traf, które z nich dziś będą puste?
Drogowskazów wiele, niezauważalnych
Idziesz i nie patrzysz, gdzie..
Zatrzymany, chwilę pomyślisz
Nie rozpoznasz miejsc
Dawni ludzie, bliscy, prawie znani
Teraz omijają cię
Poza granicami mogą cię poranić
Szare zdjęcie traci sens
Czas, nie leczy ran
Pozostają blizny
Choć krzyczą -
Nigdy nie mów nigdy
Wytrych miej do zatrzaśniętych bram
Czas, nie leczy ran
Pozostają blizny
Choć krzyczą -
Nigdy nie mów nigdy
Zmianę wywoła nawet jeden strzał
Kolejny raz, widzę wachlarz
Zmianę barw. Jedna twarz
Kilka masek, wkładasz sam
Mam na dziś, dosyć tych weneckich luster
Ślepy traf, które z nich dziś będą puste?