Smolasty
Nie rób tego mi
[Zwrotka - Kizo]
Nie widziałem nic bez Ciebie
Nie widziałem nic bez rapu
Nie widziałem nic
Nie mówiłem nic
Głucho krzyczałem RATUJ!
Tak bez wahania wsiąść do mojego audi
Dodać gazu, uciec od tego miasta
Choć nie udało mi się ani razu
Zawsze wracam jak bumerang
Blizny zostawia jak pazur
Nigdy nie byłem bez winy
Potwierdza każdy stawiany mi zarzut
Każdy dziś chce zarobić
Ja chce się w hajsie utopić
Urodzić na nowo, zjeść zęby na rapie
Kolejnym sukcesem popić
To miasto chciało mnie dobić doprowadza mnie do fobii do paranoi
Ktoś za mną jedzie, coś ciągle dzwoni
Bez bogatego serca nie ma wartości
Łańcuch co szyje zdobi
Bloki zgniatają mnie choć nie mam klaustrofobii

[Refren - Kizo]
To miasto ciągle woła mnie
Przez to Ty nie potrafisz być przy mnie
Już byłem całkiem sam, byłem już na dnie
Mam świadomość, że nie zatrzymam Cię
Proszę nie rób tego mi, proszę nie mów c'est la vie
Jeszcze kupimy ten czas, jeszcze wydamy ten kwit
Proszę nie rób tego mi, proszę nie mów c’est la vie
Jeszcze kupimy ten czas jeszcze wydamy ten kwit
[Zwrotka - Smolasty]
Ciemne strony tego miasta nie pozwalają mi zasnąć
W mojej głowie paranoje co jest fake a co jest prawdą
Myślisz, że wiesz o mnie wiele co sprowadza mnie tu na dno, myślisz, że wiesz o mnie wiele tyle co usłyszysz w radio
Bagno- widziałem nie raz
Wraca to jak bumerang
Ona mnie mocno wspiera
Ty z kurwą znów idziesz w melanż
Z miłośnika życia w niewolnika kłamstw
Tak traciłem tutaj cały cenny czas
Błądziłem co tydzień chciałem jeszcze raz
Siedem lat porażek teraz czas na blask
Siedem lat porażek teraz czas na blask
Siedem lat porażek teraz czas na blask

[Refren - Kizo]
To miasto ciągle woła mnie
Przez to Ty nie potrafisz być przy mnie
Już byłem całkiem sam, byłem już na dnie
Mam świadomość, że nie zatrzymam Cię
Proszę nie rób tego mi, proszę nie mów c'est la vie
Jeszcze kupimy ten czas, jeszcze wydamy ten kwit
Proszę nie rób tego mi, proszę nie mów c'est la vie
Jeszcze kupimy ten czas jeszcze wydamy ten kwit