[Zwrotka 1]
Jestem typem przy barze, który sam opróżnia szklanę
Zbyt długą opowieścią, którą dzieli się z barmanem
Nieśmiesznym żartem, który wciska jakiejś dupie
W jego oczach - jak się przyjrzysz – to zobaczysz ten sam smutek
Jestem jego wyjściem z baru
Wyciem do księżyca
Jego synem, bratem
I storytellingiem jego życia
Jego krwią na betonie, kiedy z bramy ruszą chamy
I awanturą w domu, kiedy wejdzie tam spłukany
Jestem wzrokiem matki, kiedy czwarty dzień Cię niesie wóda
Jej nadzieją, że się uda jednak
Jej sercem które pęka, bo musiałeś uciec
W jej oczach - jak się przyjrzysz - to zobaczysz ten sam smutek
Jestem jej przebaczeniem, dłonią i uśmiechem
Kiedy wrócisz jednak cały i przeprosisz, i znów będziesz
Jestem historią jej życia, Twojego życia
Usiądź wygodnie i oddychaj
[Refren: Bownik]
Tam mnie spotkasz
Gdzie powietrze ma taniej wódki posmak
Gdzie nic się nie chce
Choć wszystko zrobić można
Zbyt wiele doznań jak na jedno serce
Tam mnie spotkasz
Gdzie w oczy gryzie dym
A po nocy długiej świt nie chce nadejść
Chodźmy razem
Zanim dogoni nas kolejny drin
Damy radę
[Zwrotka 2]
Jestem tu po to, żebyś mógł mnie wskazać palcem
Zrzuć całą winę na mnie, jak trzeba to zapłacę, spoko
Nie różnisz się ode mnie zbytnio
Tak samo mi, jak i Tobie czasem coś nie pykło
I się nie wstydź, bo nie ma czego, jestem przecież z Tobą
Cały syf biorę na siebie – daję słowo
Taki banał, jak cały ten rap
I siema, nara
Ale jeśli w jednym wersie znajdziesz siebie – to się staram
I wyrzucam wszystko z siebie, narażając się na śmieszność
Ale masz to ode mnie, żebyś mógł spokojnie przebrnąć
I masz mnie w oczach ludzi, którzy czują to jak ja czy Ty
Teraz spokojnie puść ten rap i śpij
[Refren: Bownik]
Tam mnie spotkasz
Gdzie powietrze ma taniej wódki posmak
Gdzie nic się nie chce
Choć wszystko zrobić można
Zbyt wiele doznań jak na jedno serce
Tam mnie spotkasz
Gdzie w oczy gryzie dym
A po nocy długiej świt nie chce nadejść
Chodźmy razem
Zanim dogoni nas kolejny drin
Damy radę
[Outro: Bownik]
Zanim dogoni nas kolejny drin
Zanim pochłonie kruczoczarny dym
Pogadajmy i pospacerujmy tam, gdzie słońce, palmy
Sam do końca nie wiem czy powiedzie się mój plan
Ale damy radę
Bo się znamy razem
Znamy tę zabawę
Razem ramię w ramię – znasz ten taniec
A ja znam swoje zadanie