BonSoul
Gniazdka
[Zwrotka 1]
Jak gniazdo się wije, zawsze spadnie kilka piór
Jak przyjdą po nie żmije, czasem spadnie kilka głów
Jako wolny ptak nie kminisz jeszcze co to konsekwencje
I tak latasz po ośce, a co będzie to se będzie
Młode koty ci nie straszne - bijesz każde
I podjadasz z kilku dziupli, kiedy tylko masz okazje
Te starsze tylko patrzą, bo od starych mają jazdę
Bo znowu coś się stało z gniazdem
Ja mam zagadkę co zrobić ze swoim
Bo jak odpalam zapałkę to zlatują się wrony
I spadają w dół gałązki, ale spoko, nie szkodzi
Bo patrzymy na nie z góry jak rododendrony
W tym miejscu piona Laik, bo rododendron
Użyłeś w branży chyba tylko ty w numerze ze mną
Jak numer ze mną to nie przez kable
Bo jak wozisz się z pozerką to nie ten adres

[Zwrotka 2]
Jak gniazdo się wije, zawsze spadnie kilka piór
Jak przyjdą po nie żmije, czasem spadnie kilka głów
I jak się to rozwinie to zanim znika kurz
Polatać musisz przy niej, aż nie powie „dziś masz luz”
A luz tu jest z iluzją, bo teraz sam nie latasz
I bronić musisz gniazda, jak idzie nagle atak
Kurz czasem nie opada i ciągle masz go w nozdrzach
Jak zawistny wzrok na plecach, kiedy pilnujesz potomstwa
Oboje macie charakter, więc czasem idą iskry
A twoje gniazdo staje się tu gniazdkiem elektrycznym
Nerwy trzymasz na wodzy, bo w tym gnieździe się nie krzyczy
Jak tego nie ogarniesz to na końcu będziesz z niczym
Ale potrzebujesz mocy czasem, czasem brak nocy na sen
Czasem w głęboki basen trafiasz, lecz nie kończysz na dnie
I się nie kończy wam źle
Jak komuś w tym samym czasie
[Outro]:
Podłącz mnie do gniazdka
Bo czasem czuje jakbym tracił moc
Energia wygasła
I mogę wypaść z tego gniazda, kiedy przyjdzie noc
Podłącz mnie do gniazdka
Bo czasem czuje jakbym tracił moc
Energia wygasła
I mogę wypaść z tego gniazda, kiedy przyjdzie noc