Antologia Polskiego Rapu
Sylwetki - Ero
Michał Czajkowski, ur. w 1981 roku w Warszawie. Raper, który zasłynął z wyrazistego połączenia szorstkiego głosu, twardego stylu i ulicznego slangu z przechwalaniem się, błyskotliwą pointą oraz efektownym porównaniem. Związany z cieszącymi się ogólnopolską popularnością projektami PCP (Północ Centrum Południe), JWP (Jaśnie Wielmożni Panowie) oraz BC (Bez Cenzury) nie wydał jeszcze solowej płyty, nagrał jednak blisko 50 gościnnych zwrotek. Ma na koncie wiele prestiżowych występów, choćby na imponującym głośną międzynarodową obsadą czeskim festiwalu Hip Hop Kemp czy w nowojorskiej Tammany Hall. Z kulturą hiphopową związany jest również za sprawą graffiti i prowadzonego na warszawskim Służewiu sklepu Serum, często służącego jako miejsce spotkań raperów ze słuchaczami

Ero był jednym z założycieli formacji JWP w 1996 roku. Kolektyw łączy nagrywanie muzyki i graffiti. – Jednak muszę przyznać, że raczej skupiałem się wtedy na zajawce writerskiej. Pierwsze nagrania, a raczej sesyjki freestyle’owe, miały miejsce w tamtych czasach z Kosim i DJ-em DFC – mówi Czajkowski, który na dobre rozpoczął szlifować swój rap na początku XXI wieku. Wejście smoka zaliczył w 2004 roku na płycie projektu PCP, który łączył trzy zespoły – warszawskie JWP, krakowskiego Intoksynatora oraz Deluks z Trójmiasta. Wszystkie miały uliczne zacięcie, ale każdy podchodził do hip-hopu odrobinę inaczej, dlatego też album „Północ Centrum Południe” okazał się ciekawym połączeniem. Jego przedsmak stanowił utwór „Graffiti” z producenckiego wydawnictwa Waca (2001), gdzie trójmiejski skład spotkał się z reprezentantem stolicy Kosim, a chemia między twórcami okazała się idealna. Po tym jak Doni i Kosi wystąpili w 2002 roku na Intoksynatorowych „Wielkich hitach”, większa, zrodzona na niwie imprezowej, scementowana wspólnymi znajomościami i zainteresowaniami kooperacja wisiała już w powietrzu. Choć na jej efekty trzeba było czekać jeszcze dwa lata, okazała się bezproblemowa. – Jak mawiają mędrcy, dla chcącego nic trudnego. Jedyną przeszkodą były odległości – komentuje powstawanie PCP sam Ero. Dodaje również, że trudno spodziewać się, aby projekt powrócił jeszcze kiedyś z pełnym albumem. Część artystów, którzy byli z nim związani, obecnie nie ma już związku z rapowaniem. Jedną z najważniejszych pamiątek po składzie jest nagroda za najlepszy debiut roku przyznana formacji w plebiscycie Ślizgery

Słuchacze odnotowali dobrą dyspozycję Ero na „Północ Centrum Południe”. Na tle reszty kolegów wyróżniał się stylem, charyzmą i podejściem do tworzenia dotąd praktycznie niespotykanym wśród MC związanych z hardcore’owym rapem. Był pewny siebie, umiejętnie rozkładał proporcje pomiędzy technikę, flow, mocne teksty oraz linijki, w których przede wszystkim chwali swoje umiejętności. – Podejrzewam, że to kwestia mojego charakteru, jak i inspiracji, które do mnie przyszły raczej zza wielkiej wody – tłumaczy Ero. Kolejnym potwierdzającym przypuszczenia co do skali jego talentu krokiem rapera był udział w posse cut „U Ciebie w mieście 2” z maja 2005 roku. W utworze promującym dużą rapową, sponsorowaną przez Reeboka trasę koncertową raper pojawił się u boku m.in. Pezeta, Pelsona, Ostrego i Lil Dapa z bardzo cenionego w Polsce nowojorskiego duetu Group Home. Ale to przede wszystkim jego wejście jest pamiętane do dziś:Zanim zechcesz psioczyć na moją klikę
Może od razu z dachu skoczysz na dyńkę?!
Masz nieszczęśliwe życie, a u innych widzisz wady
Ja reprezentuję rym z beatem, co morduje składyLista nagrań, w których Ero miał okazję zaprezentować swoje zwrotki, rozszerzała się z miesiąca na miesiąc i objęła występy na albumach twórców, takich jak Praktik, Hemp Gru, Małolat & Ajron, Pono, Onar, Molesta Ewenement, Ten Typ Mes, Sokół i Marysia Starosta, PMM, Chada, Pih, Donatan czy Pokój z Widokiem na Wojnę. W 2011 roku Ero wraz z Sokołem nagrał też utwór „Jeż Jerzy”, promujący film animowany o tym samym tytule. W ogromnej większości kawałków Ero grał pierwsze skrzypce, funkcjonując przecież tylko jako wartość dodana. Choć on sam postrzega to nieco inaczej. – Rzadko jestem tak naprawdę zadowolony, ale staram się nie zwariować. Mając możliwość nagrywania z tyloma utalentowanymi artystami, tylko zaznaczam, że istnieję i mam się dobrze – wyjaśnia skromnie

Gdy wiele osób wyczekiwało przez lata solowego albumu Ero albo zapowiadanej od lat płyty JWP, niespodziewanie w 2006 roku ukazał się „Klasyk”, album formacji Bez Cenzury, którą Czajkowski założył z nieznanymi wówczas szerszemu gronu odbiorców Siwersem (raper i producent) oraz Łysolem (raper). Longplay trafił na rynek nakładem wytwórni Embargo Nagrania, a promował go singiel „Reprezentuję siebie”. Trwający ponad jedenaście minut utwór zawierał gościnne zwrotki zebrane od wielu przedstawicieli warszawskiej hardcore’owej sceny, w tym kolegów z JWP, ale też raperów znanych m.in. z ZIP Składu, Hemp Gru, Mor W.A. czy THS Kliki. Agresywny teledysk wzbudził nieco kontrowersji, umieszczony wewnątrz okładki albumu napis z nadrukiem „Jak masz ukraść z Internetu, lepiej zajeb to ze sklepu” – jeszcze więcej. Sieć Empik uznała to za prowokację i wycofała albumy z półek sklepowych. Dopiero interwencja wytwórni wyjaśniła sytuację i po kilku dniach płytę znów można było normalnie kupić. Recenzje „Klasyka” nie były jednoznaczne. Część głosów przekonywała, że mamy do czynienia z nową jakością na stołecznej scenie ulicznej, dostrzegając zalety – jak można przeczytać na oficjalnej stronie internetowej JWP – „różnorodnej muzyki (stworzonej w głównej mierze przez Siwersa), a także zadziornych, dosadnych, a zarazem błyskotliwych tekstów, łączących w idealnych proporcjach to, co w rapie określa się jako street wise oraz street credit”. Inni uważali jednak zupełnie odwrotnie, podkreślając przy tym dużą dysproporcję pomiędzy Ero a pozostałą dwójką. Ostatecznie więc tytuł albumu okazał się na wyrost

2007 rok przyniósł wypatrywany latami krążek JWP „Numer jeden wróg publiczny”. – Ciężko powiedzieć, dlaczego to tak długo trwało. Zapewne to kwestia lenistwa i braku odpowiedniej motywacji wszystkich członków ekipy, ale powoli to zmieniamy – tłumaczy Ero. Nad płytą od strony producenckiej pracowali m.in. Kuba O. (przez lata główny dostarczyciel muzyki dla grupy), Szczur, Dezmond, Siwers i Święty, gwarantując dobrze brzmiący, energiczny hardcore’owy hip-hop bez uciekania w jednoznacznie nowojorskie czy też francuskie brzmienia. Zdecydowanie trudniej było w pełni cieszyć się rapem oraz tekstami. Wydaje się, że żaden z raperów zespołu (oprócz Ero są to Kosi, Foster i Doni) nie zaprezentował się lepiej niż przez lata gościnnych występów. Właśnie to był najczęściej powtarzający się zarzut fanów oraz mediów – płyta ukazała się kilka lat za późno, a JWP jako kolektyw nie w pełni nadążyli za progresem, jaki na przestrzeni czasu zanotowała również uliczna scena. A jednak nie przeszkodziło to „Przekrojowi” w uznaniu krążka za „jeden z pięciu najlepszych polskich hiphopowych albumów wszechczasów”

Obecnie zespół funkcjonuje w okrojonym do Ero i Kosiego składzie w ramach hybrydy JWP/BC. Okazjonalnie wypuszcza dobrze przyjmowane single, do których teledyski kręci najczęściej przy okazji wypadów w przeróżne rejony świata. Utwory „Tworzymy historię”, „Panorama”, „Tłusty rym” i „Wszystko jest w ruchu” złożyły się na winylowy maxisingiel „Tworzymy historię”, który ukazał się jesienią 2012 roku przy okazji szesnastych urodzin JWP. Wcześniej, bo w kwietniu 2012 roku, Ero jako jeden z członków JWP/BC był współgospodarzem trzeciego albumu z serii „Prosto Mixtape”, skompilowanego przez DJ-a Kebsa z HiFi Bandy. Na końcówkę 2013 zespół zapowiadał mixtape, którego gospodarzem miał być DJ Steez, ale do końca roku nie ujrzał on światła dziennego. Ero nie firmował żadnego pełnego wydawnictwa od 2007 roku. Szczególnym zawodem jest brak solo, być może najbardziej oczekiwanego autorskiego longplaya na polskiej scenie hiphopowej. Nie brakuje głosów, że raper obawia się przyjęcia i tego, że nie podoła rozbudzonym nadziejom. – Jest trochę racji w tym, że oczekiwania są duże i trochę czasowo nie wyrabiam. Myślę, że jestem też koleżką, który lubi coś robić z kimś, a nie sam. A jednak nigdy nie mów nigdy. Moim zdaniem, album solowy jest obowiązkiem każdego, kto uważa się za rapera, a więc trzeba czekać i nie marudzić – ucina temat Czajkowski

Na co dzień Ero oprócz nagrań w rozmaitych konfiguracjach i gościnnych udziałów na płytach innych artystów, prowadzi również sklep z odzieżą i akcesoriami hiphopowymi, regularnie podróżuje, wciąż jest też aktywnym grafficiarzem związanym nie tylko z JWP Crew, ale też z legendarną ekipą WTK. Jak sam przyznaje, lubi też poleniuchować, nie stroni od imprez. Fani nie tracą jednak nadziei, że przyjdzie dzień, w którym w pełni skoncentruje swoją uwagę na nagraniu własnej płyty. Na pewno nie będzie miał problemów z wydawcą. Wypuszczeniem solowego longplaya Ero zainteresowana byłaby każda wytwórnia rapowa w Polsce