[Intro]
Ej, ej, ej
[Producer Tag: zdvcham]
Zdvcham, ale odjebałeś, nie
[Tekst]
Piłują się w necie, ja nie znam tych typów
Jak się inspirujesz to chociaż zmień tytuł
Wiadomości nie usuniesz, tak jak dissów
Trochę mnie nie było, a wracam po tytuł
[?] nie dali więcej odklików
Daję ci atencję, wiesz, największą w życiu
Ilu u was nakurwia tam zawodników
Jedyne co życzę, to lepszych wyników
Weź zamknij pizdę, nic za frytę
Zapomnieliście kurwa z kim tańczycie
Nie mów o szacunku tu jebany typie
Na jednym patencie chcesz dalej być hitem
Wkurwiliście, lepiej nie, was nie słyszę
Jestem jеdynym zagrożeniem, typie
Chuja, niе kurwa tam czujesz muzykę
Pizdę [?], zdvcham zajął beatem
W necie [?], weź zatkaj se cipę
Nie będzie sztamy kurwa ze śmietnikiem
Wrzucaj te tracki se z uciętym screenem
Nakurwiam po bani jak jebany Skrillex
W chuju mam czaisz, że jesteś na płycie
Pływałem pod dnem, a wciąż jestem wyżej
Jak unikatową ma ktoś tu publikę
To jebany Doli, bo twoja nie żyje
Jebany spaślaku, gdzie masz całą siłę
Wrzuć moją ksywę, to może ktoś wbije
Wpierdalam w ciebie, a sie nie odbiłem
Wjebali w [?], żaden nie wybije
Prosił, bym dzwonił, wypisuje dm
Mówi, że prosiłem, chyba coś wypiłeś
Mówisz o samar, radziłeś odwykiem
Wpierdalam w siebie, ja wcale nie tyję
Będziesz u góry, jak wciągną cie dźwigiem
Jak w San Andreas — przejmuję dzielnicę
Siedzę tu z [?], w chuju mam ekipę
Wyciskam beat kurwa, póki nie kipie
Ilu mam wrogów już nawet nie liczę
Pierdoli w oczach się jak niszczę dziwę
Patrzą po krokach, a żaden nie idzie
Dużo ci do mnie, gramy w innej lidze
Pewnie uszkodziłem, pies cię wyliże
Ja jestem kotem, jadę z jednym życiem
Wyjebałem szkołę, się z niczym nie liczę
Chcę mieć w chuj lodu, jak jebany styczeń
Daj sobie spokój z układaniem liter
D. O. L. I. — to dla nich nauczyciel