1.To nie kalifornia ziom, to szara Polska
Bo tu punkt widzenia to tylko linia prosta
Żywot nie smaczny jak frosta
Jak chcesz napisz o tym posta
To nic nie da
Życie w internecie, gnijcie tam jak chcecie
Tylko ciągłe przechwałki
O to Kto ma więcej kasy walki
To bezsensu
Spójrz na świat, na ludzi, co się z nimi dzieje
Ludzie zagapieni,bo piasek im w oczy wieje
Usłysz mój głos, usłysz moje bity
Pierdole albumy w których główną rolę grają skity
Chodzi o treść, formę i zajawkę
Następnym razem się zastanów
Komu mówisz że zjada rapgrę
Się zastanów nad priorytetami
Bo zwykle najważniejsze to pada między wierszami
Pomyśl nad sobą, innym, pomyśl nad całym światem
Bo nie da się mieć ciągle uśmiechniętą japę
2.(Faust)
Tu nie ma nic za darmo,więc lepiej zapierdalaj
Dziś człowiek jest lalką, tańczy co mu system zagra
To dramat, ale nie równaj tego do Adama
Gdy spojrzysz na standard to kolokwializacja
To coś fraszka kolokwialna, nie równaj tego do Jana
Bo gdy spojrzysz na standard - to masakra
Ambaras, ludzie wpadli w marazm
Tym razem, tu to samo co u Stanisława
Zostaje tylko atak, rezurekcja honoru
Dziś mówię basta, całemu bagnu wokół
Kiedyś przyjdzie taki czas, który przyniesie pokój
To odległa perspektywa, zostajemy w mroku
Przyjdzie taki czas który przyniesie pokój
Uciekniemy z mroku, stworzymy pokój
3.To nie jest raj, zdaje sobię sprawę
Weź się zastanów jeśli masz z tego zabawę
Zobacz na nasze miny, nie każdemu jest dobrze
Witaj w świecie wandali wychowanych w Polsce
Tak to jest, raz na górze, a raz na dnie
Inna rzeczywistość dla ciebie zwykłą dla mnie
Krótkie włosy, baggy na słuchawkach Wwo
To moja recepta na panujące zło
Wszystko inne w tło
Tylko bliscy i rap
Wszystko inne zostaw, i z czym masz ruszaj w świat
Bez godzin i dat, przestaw tryby w głowie
Pokaż coś światu, niech każdy się dowie
I nikt nigdy nie powie o tobie złego słowa
Mika, rap, i DCM załoga