FM
Bengier
[Zwrotka 1]
Franky do skarpetek czyli tanio
Podaj mi pasztet królikarnio
Wezuwiusz wystrzeli Filip już nagrywa o plebanio
Pokazałbym moje stopnie
Pare A B C podwójne D
Płace f
Rzadko trafiam w G
Wrzuciłem quasadille idzie doner
Coś wypije
Coś się zmyje
Zza kosza niestety ktoś wyjdzie
Giano nie cest la vie
Szamponetka ornitolog No i karmnik
Każdy bardzik
Rimbaud deki
Trzęsie się to nie są fale
Coś co widzę to tylko fale
Mam w głowie orlik piłe gałe
Nie odpłynę przynajmniej na gałe

[Zwrotka 2]
Na dupie mam Versace
A twoja mama głośno płacze
Bracie, wal tę sukę po lokacie
Ona mocno skacze
A ja marzę, żeby zaraz dojść jej na klacie
Słyszysz mego fiuta? On kołacze, bracie
Jej dupa głośno mlaszcze
Leżę na niej jak wełniane płaszcze
Prawda w oczy kole
A mój fiut wchodzi w twoją psiorę
[Zwrotka 3]
Na sobie mam chyba Louis
A Twoja stara w chuj buli
Za kilo cebuli
Tak sądzę, jadąc po niej jak kulig
Twoja cipka prosi się o więcej atencji
Mówiąc do mnie, przemawia do eminencji
Chciałaby, żebym ruchał ją w piździsko
Na mapie punkt G, ja chyba jestem całkiem blisko
Mam ochotę na dużo, gałąź jej staje w gardle, aport
Jeśli ona ma ochotę zwiedzać Ułan Bator
To musi być gotowa na okazałego grzyba
Bo zaraz ogromny kutas jej w ryju zawita
Proszę o ruchanie, ale ona się nie zgadza
Wchodzę w jej piździsko zupełnie jak maharadża
Ona dobrze wie, że gdy tylko mnie zdradza
To jej kochankowie całują bramy cmentarza

[Zwrotka 4]
Mógłbym tu nawinąć, że w życiu nie miałem nic
Lecz ja zawsze jestem szczery, nie jak jakiś Friz
Ten track to nie lanie wody, to nie pic
Więc nie zdziw się tu, frajerze, że z tobą nie chcę pić
Gdy lejemy tutaj ostro łychę
Tylko moi ludzie zasługują na walenie tego w ryjec
Wjeżdżam tu jak spychacz
Twoją duperę przy tym w dupę popycham
Statku kapitan, płynę po bicie jak żeglarz
Ty się nałogowo z życiem żegnasz
Wchodzę na szczyty jak na Gerlach
Ty szczytujesz przy moim kutasie, to obsesja
[Outro]
Pałę, mam wielką pałę
I walę, walę twoją mamę
Walę tak twoją mamę
Że ma kocioł w kakale stale
Pałę, mam wielką pałę
I walę, walę twoją mamę
Walę tak twoją mamę
Że ma kocioł w kakale stale