Pamiętam uczucie, że to są tylko rapy
Teraz za feat trzeba będzie dziwko płacić
Takie filmiki, ja daję ci to gratis
Płyty, koszulki, ej jeszcze mi to spłacisz
Wasze flow jak woda, skminiaj ziomal
Ale to gorący towar, możesz wyparować
Jestem głodny, pow pow pizdy
Niech twoje ziomki już dzwonią po posiłki
Jak mówisz o tej nawijce, to synek kultury
Rap tak czysty, że mydłem to by się ubrudził
Musiałeś słyszeć tą ksywkę z ust niuni
We krwi mam ulicę, a skill jest truskuli
Każdy jest tutaj dla forsy
Tu jak bez wykształcenia, to na studia za mądry
Jedni puszczają z torbami puszczając torby
A to i tak lepsze niż się puszczać za torby
Wiem! Jestem dobry, wiem, spełnię polski sen
Mieć pensję jak dwie Bejce, pengę, koks i kesz
Oczami nie świeć, jest pewne że chcesz też coś dziś mieć
A hejterzy? Niech będzie, że czerpię flow z ich łez
Jebać czy to jest na czasie, ale ciągle zwiększam zasięg
TeOeMBe w ekstraklasie, Ty rzuć rap i się weź za pracę, co?
Mam więź z rapem jak z THC
Każdy gen z tkanek, to jest dalej, to w DNA jest
To głębiej niż kopalnie w RPA jest
Ale jeszcze dalej, ja bez przerw daję
Nie znam żadnej Aliny, ale pieprzę ale
Ci co mają jakieś ale, mają na forum księgę zażaleń
Rymy wszystkie ci nawinę
Sam się nie rozpędzaj, skończyłbyś szybciej niż prawiczek
Nawijają po osiem lat, po dziesięć, to po sześć
Gdyby twój ostatni track był twoim pierwszym, to kto wie
Oto jest kurwa cały sekret
Miałbym więcej rymów od ciebie, gdybym pisał białym wierszem
Tyle czasu, do rapu talent mam i serce
Nie masz czym spierdalać, to spierdalaj czym prędzej
TomB ma własny styl, to jego własność
Ci co go nie mają to tu po ksero wpadną
Raperzy tak nie grają, podchodzą do tego łatwo
Raperzy tak nie grają - dopiero zaczną
Jestem tu jak pionier, a nie robię sprzętu audio
To co dziś odkrywają, to ja wiem już dawno
Jestem w tym od siedmiu lat, yo
Daję oddech starej gwardii, piszę "kot" na czołach debiutantom
Mam swoich ziomków, po prostu jadę dla nich
To, co ty wynosisz na szczyt, ja mam pod fundamentami
Od początku miałem plany być tak gorącym
Żeby dostać hipotermii, po skoku w basen lawy
Nieźle bombię, z każdym bitem jadę klawo
Jestem w formie, dupy mówią "ale ciacho"
Nie jesteś pewien szmato
Idę dalej, nie wiem czemu jeszcze istnieje NATO
Bo mam na to wyjebane przecież
Tu się dzieje to powoli, browar w dłoni
Nie ma po co biec, ty... kto nas goni?
Nie ma się co martwić, wyprzedziłem grę na lata
Siedzę w cieniu na kamieniu, sączę browar, czekam na was