[Verse 1]
Kiedy słyszę taki bit, to aż widzę go #autyzm
Nigdy się nie dowiesz, co tu przy tym towarzyszy mi
Kiedyś miałem tylko to, całym światem było to
Napisałem z 10 płyt, nie nagrałem, no i co?
Przewinąłem je po 10 razy wszystkim swoim ziomkom
I freestyle'e takie, że te całe WBW to jest talk show
Moja mama nigdy nie wierzyła w rap
Podzieliliśmy mieszkanie, żebym mógł stoczyć się sam
I nie jedna pierdoliła mi tu "rap albo ja"
Czasem o tym myślę, kiedy sam kładę się spać
A gdybym miał dziś nagrać tracki z każdym, kogo znam
To wyszłaby seria składanek, to nie punch, ale fakt
[Hook]
Ale ty widzisz tylko to, co ci pokaże net
Jestem facetem i nie obedrzesz z marzeń mnie
A mój instynkt znowu mi tu wskaże cel
Proszę, tam zabierz mnie
Mnie, mnie, mnie
Mnie, mnie, mnie
Mnie, mnie, mnie
Proszę tam zabierz mnie
[Verse 2]
Wiem dokładnie, jak tu jest
Jeśli ktoś tu rządzi, to zawsze hajs lub seks
Jestem z tych, co zawsze rap plus skręt
Znali mnie, zanim puszczało się tracki w net
A oni się śmieją, że nadal tu mam mały fame
A w necie dwie płyty, co mają z 4 lata gdzieś
Wbijam na scenę na nie swoim show, hałas jest
Mam tak oddanych fanów, że czasem mi głupio jest
Wciąż jestem tym typem, co dawał na osiedlu free
I popełniłem więcej błędów od wielu z nich
Tych, co dają radę wstać, błędy uczą
A robię gorsze od tych, za które mnie hejtują, wiesz
[Hook]