TomB
Brakuje Tlenu
[Verse 1]
Wspominam czasy, jak razem mogliśmy spokojnie sobie tu chodzić za ręce
I tak było fajnie i wpłynęło na mnie tak to, że chcę ci dziś słodzić w piosence
Nawet gapienie się namiętnie w TV, siedzenie samemu w ciszy
Sprawiało, że jakby Bóg był księgowym nawet, to by cały świat się nie liczył, o
Tylko my, nasze mieszkanie, seks i film, gadka, szamanie
Pójść znów pić, wracać na chatę, seks i film, gadka, szamanie
Żadna dziś już nie wygląda tak jak ty, znam cię na pamięć
Żaden typ nie dotrze tam, gdzie ja, będą błądzić tym palcem po mapie, o
Randki, świece i stół, na którym zaraz zerżnę cię tu
A najszczerszy uśmiech, jaki widziałem, na całym świecie, to twój
I tak się starałem, bo zawsze myślałem, że damy se radę i pchałem to dalej
Jak wariat w tym szale, ale dziś nawet sam już nie wiem po chuj, o

[Hook]
Jakbym nie mógł żyć, brakuje tlenu mi
Co to za ego trip się trafił, czemu mi?
Odbić od celu, by w czeluść iść
Jak ma mi serce bić? Brakuje tlenu mi

[Verse 2]
Jak już coś było, to byłaś ty, jak cię nie było, dzwoniłaś mi
Czy byłem tym dobrym, czy tym złym, szczęście czy wkurw, to byłaś ty
I jakby alternatywy ci wyrosły na twarzy, nie widziałbym
Czułem, że jaki by przypał był, to nie byłem sam, bo byłaś ty
Muszę wziąć długopis, napisać tekst swój, o
Przecież twoje oczy rozumiały mnie bez słów, ta
Fajnie jest się rano obudzić, mieć przy sobie żonę, no ta
Cały pic na tym polega, że już nie wstajesz kurwa sobie, a wam
Ile może to trwać, ile możesz jej dać
Weź mi to powiedz, bo nie mieści się w głowie, wszystko już wziąłem, co brać
Jak wszystko jest twoje i znasz każdą jej cząstkę, co masz
Po co to, kurwa, rozkminiam, ziom? Pierdolę i tak
[Hook]