[Verse 1]
Mi się przejada newschool, ty zaczynasz lekcje
No bo ja używam mózgu #Hannibal_Lecter
Już po dwóch wersach mogła by być pauza
Ale mam ze sobą gipsy, tynki, szpachle
Muszę ich wykańczać
Gdy ktoś opuszcza poziom, a ktoś zawyża jak ja
Robi się krzywa akcja
Może i umarłem, lecz by jutro ożyć
Teraz mam Laxigen flow, a z tym gówno zrobisz
Łatwo mi jest zbić ich z tropu
Ich szkliste oczy są na mojej linii wzroku
Mój progres to jest symulator innych lotów
On daje ci szansę byś się mógł jak syzyf poczuć
Tylu miało robić papier i spaprali
Widzę ich z dokonaniami, to widzę ich z oddali
Jak ktoś robi gdzieś kosmiczne rapy, mogło im się zdarzyć
Lecz na Ziemi nie ma dla mnie granic jakbym żył w Australii
Rzucam punche otwiera się worek na ciało
Wymieniłem twoją ksywę?Ciałem słowo się stało
Dziś młodsi ode mnie błyszczą, co to za kurwa ściema?
Rzucam tyle punchy że zapomniałem rzucać cienia
Jak z deszczu pod rynnę, lecz te na dachu świata
Tylko waląc sobie konia ja tu nie mam fachu w łapach
Ćwiczę rapy wciąż tak jak do pracy, pracuj, praca
Bo trzy razy się odmieni im tu zanim zaczną łapać
(kumasz?)
[Verse 2]
Niech każdy słyszy no name
Zniknie z was skaza
Może stworzycie tu jakąś personę #Nina_Shawshenk (?)
Nie wierzę że kryje się w was bestia jesteście Loch Ness
Ja mogę być i pingwin moje pióro głęboko jest
Mam takie linie że linieje
To jest wywiad z wampirem
Odpowiadam tu za rozlew krwi szczerze
Teraz tak ja płynę że
Jak mi Noe tu zbuduje tę arkę #przymierze
Kurwy mi kradną punche z serca
Mówię do moich lustrzanych odbić
Czeka mnie siedem lat nieszczęścia
Mieszając je ze sobą to tworzycie berbeluchę
Jesteście głupsi kurwa niż wróżbita Maciej przewiduje
Jestem tak chory mam wszędzie pierwszeństwo
Mnie dziara lekarz no bo jestem receptą
Moje punche patrzą się w niebo i płaczą
Pytając się wszechświata czy gdzieś jeszcze też jest ktoś?
Te ghostwritter, tekstu master
Ja się nie spuszczam nad nimi ja tryskam entuzjazmem
Najlepszy w tej sferze
Cipka, psiocha, wejście, już nie wiem
Gadam co mi ślina na język przyniesie
Miałem pociąg do picia bym każdą kolej wypił
Myślałem że we mnie jest problem ale tak robią maszyny
I odkąd mam syna wiem że alkohol jest zły
I nie piję go od roku ja nie Jezus żeby wodę winić
Ty!
To wyjdzie w praniu szybciej niż wymowa R
Do porządku to przywołam kurwa gdzie gosposia jest?
Przygotuj się już lepiej na długie mixtape'y
Śliska sprawa będę nagrywał to do WT40
Jeżeli się odsłonię dopiero jako pomnik
Albo nigdy, tak jak Słoń po Demonologii
Moje wersy?One są dla nich za głębokie
Mogą być i za wysokie, przecież stawiam świat na głowie
Pracy co dzień owoc zżeram, świeży jakby prosto z drzewa
Jakbyś z kory musiał go otrzepać
Znał go od korzenia
Przestaje cię dołować,choć była by dobra gleba
Oczy mam w kolorze nieba
Spójrz w nie, powiedz mi że Boga nie ma
(No?)