Pezet
Oddech bloków
Szogun
Szybki Szmal, oddech bloków

[Zwrotka 1:Wdowa]
Nie mogę nie grać złej, bo to jak samobójstwo
I by mieć duszy spójność i to spokojne jutro
Musimy robić te rzeczy, których nie chwali góra
Chcę morze rozhulać, ale muszę stać tutaj
Choć nie zawsze jest tak, że mam czyste sumienie
Żałuję? w sumie nie, tylko bronię swój teren
I o to właśnie chodzi, nie, że brak miłości
Czasem świat zmusza wybierz między złym a gorszym
WWA - zjednoczeni zwycięzcy
Od podziemnych kopii, po szeroki mainstream
Nie poniosę klęski, choć niektórzy pod bidą
Wolą widzieć jak zdycham niż jak łapię dychę
W pogoni za lepszym życiem, nie gra nas eska
Bo nie dla nas kwestia, czy może przestać
Może jak reszta, może być sobą
Ja nie mam dylematów, ufam tym blokom

[Refren]
To jest oddech bloków, kochaj, zostaw grę
Każdy czasem może wybrać źle
Każdy czasem może być jak rebel
Ciągle mam tą miłość dla ciebie
[Zwrotka 2:Wdowa]
Kto nie chce walczyć, w kim nie ma buntu
Gdy sypie się fundusz na biurku stos rachunków
Zafunduj raz sobie luksus jak pan
Przewracając się w łóżku kminisz szybki szmal
Później, realizacja wśród zgiełku, szarpanin
Kto nie ryzykuje, ten nie pije dziś z nami
Szklany ekranik, SMS jest bis
Powiedz chcesz żyć? czy powiesz, chuj z nim
Ja wiem co zrobisz, i szczerze nie pochwalam
Ale jestem z tobą, bo zrobiłabym to sama
Te whisky i canna, kino, klub, kręgle
Nie da się mieć i mieć czyste ręce
Czasem, jak ja, mijamy kolejne osiedla
Centrum, oś piekła i w środku coś pęka
Może to jest tak, że boleć ma uśmiech
Miłość dla ciebie, wie, że zrobisz, co słuszne

[Refren]

[Zwrotka 3:Pezet]
Mówisz do mnie - nie przespałbym się z tamtą dziwką
A może jednak byś to zrobił, gdybyś był na moim miejscu
Mówisz do mnie - nie wypiłbym wtedy pół litra
A może jednak, moimi skandowała publika
Tłumy ludzi, to był stymulator, żeby ich nie zgubić
Żeby pieprzyć tremę, poczuć luzik, wyjść na scenę
Twoja praca to faktury, biuro, fotele ze skóry
Moja koncerty i płyty, trasy, hotele i kluby
Ziom nie mów mi też, że Małolat zrobił błąd
Bo nie narzekałeś jak kupowałeś torby stąd
To popłaca więc nie pytaj po co latał
Mówisz praca, przecież twoją ci załatwił tata
Poza tym, może jak nie mam hajsu to nie idę tyrać
Ale jestem 100% raperem i to widać
Więc nie mów mi jak Żyd, co robić, gdzie bywać
Skoro gadasz z moją dupą, jakbyś chciał ją podrywać
[Refren]